Zuza jest w ciąży! Koledzy Romana w areszcie – czy Hoffer ich uratuje?! Borys jest szczęśliwy – w więzieniu odwiedza go jego ukochana Ewa!
Kamil zastanawia się, jak poprosić Ostrowskiego, żeby pozwolił mu samodzielnie operować. Prosi żonę o jakieś sugestie. Zuza jest jednak zaprzątnięta własnymi myślami. Denerwuje się przed czekającym ją dzisiaj testem ciążowym.
Na dziedzińcu młody Hoffer spotyka Igora. Pyta go o Magdę – czy sytuacja między nimi poprawiła się. Kiedy Kamil wspomina Maję Igor reaguje bardzo nerwowo i nieprzyjemnie zbywa przyjaciela.
W szpitalu Kamil prosi kolegę-lekarza, żeby wstawił się w jego sprawie u Ostrowskiego. Tomek tłumaczy mu, że szpital ma trudną sytuację finansową, szykują się cięcia i likwidacja etatów. Daje do zrozumienia, że w tej sytuacji nie leży to w jego interesie. Młody Hoffer sam udaje się do ordynatora. Trafia bardzo niefortunnie – Ostrowski, po trudnej rozmowie o finansach szpitala, jest w fatalnym nastroju. Oznajmia Kamilowi, że pozwoli mu samodzielnie operować dopiero, gdy sam uzna, że młody lekarz jest na to gotowy.
Tymczasem Zuza, po powrocie z zakupów, robi test ciążowy. Bardzo boi się spojrzeć na jego wynik… Ku jej wielkiemu szczęściu okazuje się, że test jest pozytywny! Chce natychmiast podzielić się z mężem radosną nowiną. Przed budynkiem szpitala spotyka Ostrowskiego, który mówi jej, że Kamil wszedł właśnie na blok operacyjny i nieprędko skończy. Domyśla się, co jest powodem radosnego nastroju Zuzy i serdecznie jej gratuluje. Dziewczyna z radości rzuca mu się na szyję i dziękuje, że trzymał kciuki za powodzenie zabiegu…
Rankiem skacowana Marylka przychodzi do pokoju Romana. Załamana oznajmia mu, że ich koledzy zostali wczoraj aresztowani - po powrocie z dyskoteki zaczęli wygłupiać się w hotelu, aż w końcu portier zadzwonił po policję. Marylka obawia się, że chłopcy zostaną za to wyrzuceni z uczelni a cała sprawa skończy się skandalem. Skruszona błaga przyjaciela, żeby pojechał na komisariat i spróbował załagodzić sytuację. Dziewczyna jest pewna, że on jako poważny człowiek wzbudzający zaufanie zostanie potraktowany z należytym szacunkiem. Hoffer jest zły. Uważa, że koledzy powinni ponieść konsekwencje swoich wybryków. Ostatecznie jednak lituje się nad nimi i idzie na komisariat. Policjant bierze go za profesora uczelni. Wylicza szkody, które uczynili studenci swoim chuligańskim zachowaniem. Pokazuje Romanowi nagranie z hotelowej kamery, na którym jego koledzy z roku dokazują rozebrani do naga. Hoffer jest porażony tym, co zobaczył. Prosi jednak policjanta, żeby pobłażliwie potraktował „jego studentów”. Tłumaczy, że to dobre dzieciaki, tylko trochę narwane. Zapewnia, że „jego podopieczni” poniosą surowe konsekwencje. Okazuje się, że za ich pobyt w areszcie trzeba zapłacić aż 600 złotych! Roman reguluje rachunek i chłopcy zostają wypuszczeni. Hoffer do końca odgrywa przed policjantem rolę profesora...
Ewa dowiaduje się od Agnieszki, że dziś ma widzenie z Borysem. Wcześniej jednak przyjaciółka chce z nią koniecznie porozmawiać. Żaneta uważa, że odwiedzając i troszcząc się o Borysa, Ewa wysyła mu jasny komunikat, że jej na nim zależy. Hofferowa stanowczo zaprzecza. Wierzy jednak w niewinność Borysa i chce, aby wyszedł na wolność. Jakiś czas później Olszewska odwiedza ją w biurze. Mówi, że w mieszkaniu Wiśniaka znaleziono odciski palców Orłowa. Ponadto jest kolejny świadek, który widział obu mężczyzn w restauracji w dniu śmierci Wiśniaka. Agnieszka przyznaje, że sprawa, której się podjęła jest bardzo trudno. Trzeba zrobić wszystko, żeby Borys zaczął zeznawać. Jedyną osobą, która może go do tego nakłonić, jest Ewa.
Podczas widzenia Orłow mówi Ewie, że ktoś chce go wrobić w zabójstwo. Jeszcze raz zapewnia, że nie zabił Wiśniaka. Z jego słów wynika, że ma z kimś porachunki. Nie chce jednak wyjawiać szczegółów. Twierdzi, że lepiej, aby Ewa o tej sprawie wiedziała jak najmniej. Kończąc rozmowę Hofferowa stanowczo oświadcza Borysowi, że musi zacząć zeznawać, bo jak na razie jest ona jedyną osobą, która mu wierzy...