Na Wspólnej

Odcinek 1679

Na Wspólnej

Ewa czuje się winna aresztowania Borysa! Zimińscy są wkurzeni na Olę o to jak potraktowała Dagmarę… Wojtek został zamknięty w jednej celi ze swoim ojcem – jak to się skończy?!

Ola wraz z kolegami pije do późna w pubie. Olivier roztacza przed nią wizję wspólnych zimowych wakacji w Alpach. Dziewczyna przysłuchuje się mu rozmarzona. Po chwili dzwoni do niej Dagmara. Przypomina, że były umówione pod domem. Ola przeprasza przyjaciółkę i proponuje, żeby przyszła do nich. Dagmara nie ma ochoty na zabawę. Młoda Zimińska obiecuje, że za pół godziny będzie pod domem. Mimo, że jest już na rauszu daje się namówić Olivierowi na jeszcze jednego drinka. Całe towarzystwo wypija toast za udany wypad w Alpy. Tymczasem Dagmara drepcze na mrozie czekając przed blokiem przyjaciółki. Wracający do domu Marek spotyka przemarzniętą dziewczynę i zabiera do mieszkania.

Kiedy Ola wreszcie przychodzi do domu dostaje od rodziców ostrą reprymendę. Zimińscy mają jej za złe to, jak potraktowała przyjaciółkę. Uważają ponadto, że kompletnie nie przejmuje się nauką. Przypominają córce, że lada dzień czeka ją ważny egzamin. Ola uważa, że rodzice niepotrzebnie się jej czepiają. Obiecuje, że jutro od rana będzie się uczyć. W swoim pokoju zastaje przyjaciółkę nad książkami. Naburmuszona Ola zarzuca koleżance, że specjalnie wkopała ją przed rodzicami. Dagmara tłumaczy, że przypadkiem natknęła się na jej tatę a on zabrał ją do domu…

Żaneta, coraz bardziej zaniepokojona, bezskutecznie próbuje skontaktować się z Wojtkiem. Również Pani Szulc zamartwia się, że mąż nie odbiera telefonu. Tymczasem Wojtek i jego ojciec zostają zamknięci we wspólnej celi. Szulc nie może wybaczyć synowi, że zdradził swój rodzimy klub i zaczął kibicować Legii. Zarzuca mu, że wyjechał ze Śląska i wyparł się śląskiej tradycji. Wojtek przypomina ojcu, że to on wyrzucił go z domu! A Śląsk to on nosi w sercu! Ojciec zaczyna wypominać mu, że powinien zostać górnikiem jak wszyscy mężczyźni w rodzinie. Dodaje, że tego sobie życzył – a na Śląsku wola ojca jest święta. Wojtek odpowiada, że on przecież nie ma ojca! Pan Szulc wpada we wściekłość. Między mężczyznami dochodzi do głośnej pyskówki i szarpaniny. W końcu interweniują strażnicy i umieszczają aresztantów w osobnych celach.

Tymczasem w domu Ziębów panuje coraz bardziej nerwowa atmosfera. Żaneta dzwoni do Igora i prosi, żeby dowiedział się w redakcji, czy po meczu nie było jakichś rozrób. Pani Sabina obdzwania szpitale w obawia o męża i syna. Chwilę później Sabina dostaje telefon z policji...

Ewa ma ogromne poczucie winy – Borys nie siedziałby w więzieniu, gdyby nie prosiła go o pomoc w odzyskaniu pieniędzy od Wiśniaka! Hofferowa dzwoni do Oksany i próbuje wyciągnąć od niej coś na temat sytuacji Borysa. Prosi ją o spotkanie. Kiedy Oksana zjawia się u niej, Hofferowa pyta czy Borys ma obrońcę i proponuje pomoc znajomego adwokata. Zaznacza, że koszty weźmie na siebie, bo jest to winna Borysowi. Kiedy Oksana dowiaduje się jaki był powód aresztowania Borysa jest wściekła.

Wstrząśnięta nie kryje pogardy i wstrętu do Ewy. Oksana oskarża ją wprost, że przez nią Orłow znalazł się w więzieniu. Człowiek, który tyle dla niej poświęcił, teraz cierpi przez nią. To z jej powodu odszedł od rodziny, a ona zawsze traktowała go jak śmiecia! Najgorsze jest, że to przez Ewę jej syn stracił ojca! Wzburzona wychodzi…