Ewa oddaje Borysowi pierścionek zaręczynowy – Orłow jest wściekły! Szalony studencki "melanż" Oli ma opłakane skutki... Weronika pomaga finansowo mamie – nie wie, że to uderzy w Adę!
Po wczorajszej imprezie w pokoju Dagmary goście drzemią leżąc gdzie popadnie. Sprzątaczka z akademika przychodzi do dziewczyny z pretensjami, że pod jej oknem leżą śmieci między innymi telewizor, który został wyrzucony z jej pokoju. Kobieta ostrzega, ze zamierza złożyć skargę! Zdenerwowana Dagmara budzi Indianę i każe mu natychmiast zebrać z ulicy szczątki telewizora, który wyrzucił przez okno. Chłopak rozbawiony sytuacją budzi Olę i wmawia jej, że to ona tak narozrabiała. Młoda Zimińska przeprasza koleżankę i zabiera Indianę żeby wspólnie posprzątali bałagan…
Kiedy Ola wraca do domu zastaje ojca w kuchni kończącego śniadanie. Marek zauważa, że córka nie wygląda najlepiej. Radzi jej, żeby wypiła trochę soku pomidorowego. Dziewczyna zapewnia, że nie ma kaca, ale gdy tylko tata wychodzi z kuchni, duszkiem wypija sok prosto z kartonu.
Po zajęciach na uczelni Ola i Indiana spotykają Dagmarę idącą z walizką. Dziewczyna jest załamana - została wyrzucona z akademika. Chłopak proponuje, żeby zatrzymała się u niego. Dagmarze nie bardzo się to uśmiecha, zupełnie nie wie jednak gdzie ma się teraz podziać. Ola zabiera koleżankę do swojego domu. Kiedy zjawia się w towarzystwie Dagmary tłumaczy rodzicom, że koleżanka nie ma dzisiaj gdzie się zatrzymać więc zaprosiła ja do siebie. Marek zaczyna kojarzyć fakty. Dochodzi do wniosku, że dziewczyna została wyrzucona z akademika z powodu ekscesów na wczorajszej imprezie. Zdenerwowani Zimińscy żądają wyjaśnień. Ola szczerze opowiada im wszystko tak, jak było. Ku zaskoczeniu i radości dziewczyn Zimińscy biorą słowa córki za dobry żart nie dając wiary, ze to co córka mówi może być prawdą…
Ada dzwoni do Weroniki i dziękuje jej, że zajęła się mamą. Proponuje jednak, że może zabrać ją do siebie, aby nie obciążać zbytnio siostry.
Roztocka mówi mamie, że wszystko już załatwiła i piecyk będzie zamontowany jeszcze dzisiaj. Bożena jest bardzo wdzięczna córce. Proponuje, żeby w przyszłym miesiącu nie dawali jej zdeklarowanej raty – kwota ta choć częściowo pokryje koszt pieca. Weronika nie chce się na to zgodzić.
Jakiś czas później, gdy Roztocka idzie odebrać córkę ze szkoły, zjawia się u niej w domu Ada. Wypytuje mamę, ile będzie kosztował nowy piec. Uważa, że siostra powinna pokryć część kosztów. Bożena wyjaśnia jej, że Weronika zapłaciła za wszystko. Dodaje, że nie przyjmie takiego podarunku. Nie zamierza brać od Roztockich pieniędzy w przyszłym miesiącu. Ada jest bardzo zawiedziona. Na osobności mówi siostrze, że mama potrzebuje pieniędzy, bo w jej domu zawsze jest coś do zrobienia. Weronika całkowicie zgadza się z siostrą, ale nie wie, jak przekonać mamę. Ada proponuje jej, żeby podarowała mamie piecyk w ramach prezentu urodzinowego. Zapewnia, że chętnie się dołoży, jak tylko polepszy się jej sytuacja finansowa. Roztocka zapewnia, że to nie jest konieczne. Ada oddycha z ulgą, gdy mama zgadza się przyjąć prezent. Pani Wielgosz patrzy z wyrzutem na młodszą córkę – domyśla się, że to ona podsunęła siostrze pomysł z podarunkiem urodzinowym.
Weronika mówi mężowi, że Ada chciała dorzucić się do zakupu piecyka. Adam wątpi, czy Wróblewska rzeczywiście chciała pomóc, czy stwarzała tylko pozory przewidując reakcję Weroniki…
Artur dzwoni do Ewy. Przeprasza ją za swoje wczorajsze zachowanie. Proponuje, żeby się spotkali i szczerze porozmawiali. Hofferowa zmieszana tłumaczy, że nie wie, o której skończy pracę. Obiecuje, że skontaktuje się z nim jeszcze dziś.
Borys czeka na Ewę w barze na Wspólnej. Hofferowa wyznaje Żanecie, że Orłow oświadczył się jej i zapewne czeka na odpowiedź. Idzie do baru i prosi Borysa, żeby wyszli na zewnątrz. Na dziedzińcu bez słowa zwraca mu pudełeczko z pierścionkiem. Orłow jest zdruzgotany. Podniesionym głosem mówi Ewie, że nikt nie będzie jej kochał tak, jak on.
Wieczorem Artur odwiedza Ewę i przeprasza ją za to, jak z nią rozmawiał. Opowiada o spotkaniu z Borysem i o tym, czego się od niego dowiedział. Ewa zapewnia, że między nią a Orłowem wszystko skończone. Wyznaje, że dzisiaj odrzuciła jego oświadczyny. Przyznaje, że czuła do niego jakiś sentyment, ale jest pewna, że nie chce z nim być. Artur dziękuje jej za szczerość i pyta, czy może to traktować jako zielone światło dla siebie. Jednak Hofferowa nie daje mu jednoznacznej odpowiedzi...