Borys jest wściekły – dowiedział się, że Ewa spotyka się z Naczelnym! Marta rozmawia z Patrykiem – chłopak jest wciąż załamany po stracie ojca… Żaneta zastaje u Wojtka półnagą kobietę!!!
Marta dzwoni do Patryka i proponuje, żeby się spotkali. Chłopak oznajmia jej, że chce być sam i rozłącza się. Konarska czuje, że powinna pomóc synowi Janusza.
Tymczasem Sylwia odwozi Patryka do szkoły. Chłopak nie ma ochoty iść na lekcje. Gdy Sylwia próbuje łagodnie przemówić mu do rozsądku, syn arogancko zwraca się do niej i wysiada z samochodu.
Marta przyjeżdża na cmentarz i zastaje tam Patryka, który przemarznięty siedzi przy grobie Janusza. Chłopak mówi, że jest zły na ojca o to, że go nie ma. Dodaje, że bez ojca świat jest beznadziejny. Marta wyznaje, że też była zła na Janusza, że odszedł -obiecywał jej przecież, że zawsze będzie przy niej. Zrozumiała jednak, że nie można całe życie rozpamiętywać. Trzeba pamiętać o tym, jacy byli z nim szczęśliwi. Chłopak jest rozgoryczony. Co Marta wie o cierpieniu - zaraz znajdzie sobie kogoś i zapomni o Januszu! A on już nigdy nie będzie miał ojca… Zrozpaczony Patryk wykrzykuje, że jego życie nie ma sensu!
Marta rozmawia z Sylwią. Gajewska wyznaje, że bardzo martwi się o syna, który od śmierci ojca dziwnie się zachowuje. Kobieta ma do siebie żal, że nie potrafi mu pomóc. Marta zapewnia ją, że nie jest złą matką i że Patryk ją kocha tak samo, jak tatę.
Tymczasem Patryk stoi na wiadukcie i patrząc w dół przygląda się pędzącym samochodom…
Maria od rana jest bardzo podenerwowana. Z obawą myśli o tym, co będzie, jeśli Damian przegra. Włodek jest pewny, że wszystko będzie dobrze.
Wieczorem Monika sprawdza w Internecie wyniki wyborów. Okazuje się, że do Senatu dostało się tylko dwóch niezależnych kandydatów. Wśród nich jest Damian Cieślik! Ziębowie, Monika i Daniel są bardzo szczęśliwi. Włodek otwiera szampana, aby uczcić tę wspaniałą wiadomość.
Żaneta - korzystając z wolnego dnia po skończonej kampanii Cieślika - dzwoni do Wojtka, chcąc się z nim umówić. Szulc tłumaczy, że ma dzisiaj coś do zrobienia i nie będzie miał czasu. Żaneta postanawia jednak zrobić mu niespodziankę i po południu przychodzi do jego mieszkania. Niespodzianka się udaje… Drzwi otwiera jej… roznegliżowana kobieta. Obydwie są równie zaskoczone. Przez chwilę Żaneta próbuje dowiedzieć się kim jest młoda kobieta. W końcu jednak rezygnuje i załamana wychodzi. Kiedy wraca do domu nie jest w stanie wraz z najbliższymi cieszyć się zwycięstwem Cieślika. Gdy Maria pyta ją, co się stało, zaczyna gorzko płakać…
Artur dzwoni do Ewy. Zapewnia ją, że jak tylko dotrą do niego informacje dotyczące wyników wyborów do Senatu, zawiadomi ją. Proponuje, żeby zjedli dziś razem obiad. Ewa obiecuje, że postara się wyjść wcześniej z pracy. Żaneta, która jest świadkiem ich rozmowy, nie może powstrzymać się od żartobliwych komentarzy na temat przyjaciółki i jej dwóch adoratorów. Hofferowa wychodząc na obiad z Arturem, zapomina zabrać z biura swojej komórki. W tym czasie Borys bezskutecznie próbuje się do niej dodzwonić. Zaniepokojony przyjeżdża do jej domu. Nie zastaje Ewy, więc postanawia zaczekać na nią... Kiedy Artur odwozi swoją towarzyszkę pyta ją, czy może powiedzieć Igorowi, że umawia się z jego mamą na randki. Ewa jest nieco zaskoczona tym określeniem. Z uśmiechem stwierdza, że czas pokaże, czy ich spotkania są rzeczywiście randkami. Orłow cały czas obserwuje tę parę ze swojego samochodu.. Potem zjawia się u Ewy i robi jej scenę zazdrości. Hofferowa wyprasza go z mieszkania. Jednak on nie daje się tak łatwo zbyć. Rozgorączkowany chwyta Ewę i oznajmia, że ją kocha i nie odda jej nikomu. W końcu składa na jej ustach gorący pocałunek. Ewa poddaje się temu…