Maks jest wściekły – matka nie poparła jego projektu! Filip przekonuje Martę, że musi w końcu podnieść się z rozpaczy – choćby dla ich syna! Marek stara się naprawić swoje relacje z żoną – czy mu się uda?
Izabela podjęła decyzję – nie zrealizują projektu Maksa. Tłumaczy Andrzejowi, że w innych okolicznościach poparłaby pomysł syna, ale przy obecnej sytuacji na rynku, woli zachować ostrożność. Ku jej zdumieniu szwagier przyjmuje tę decyzję z pełnym zrozumieniem. Brzozowska obawia się reakcji syna. Andrzej postanawia wziąć wszystko na siebie i zakomunikować Maksowi, że to on głosował przeciw, a jego matka zachowała neutralność.
Młody Brzozowski reaguje bardzo porywczo na wieść, że stryj wycofał swoje poparcie dla projektu. Zarzuca mu tchórzostwo. Nie przebierając w słowach krytykuje politykę firmy. Na odchodnym daje Andrzejowi do zrozumienia, że nie powiedział jeszcze ostatniego słowa w sprawie Bud-Maksu. Jakiś czas później dzwoni do Igora chcąc się z nim umówić na spotkanie. Nowak jest jednak zajęty. Maks waha się, czy nie zadzwonić do Filipa. W końcu jednak rezygnuje z tego pomysłu. Czuje się bardzo samotny…
Po powrocie do wynajętego mieszkania, zaczyna rozpakowywać rzeczy. W ręce wpada mu fotografia, na której jest razem ze swoją byłą narzeczoną Kumiko. Widać na zdjęciu, że dziewczyna jest w ciąży. Brzozowski ciska zdjęciem o ścianę i wybiega z mieszkania. W nocnym klubie wypija kilka głębszych. Przy barze zaczepia go jakaś ponętna blondynka. Kobieta i proponuje, że dotrzyma mu towarzystwa. Maks zbywa ją. Patrycja jednak zostawia mu swój numer telefonu...
Danuta jest od rana przygnębiona brakiem zrozumienia ze strony męża. Marek chcąc naprawić ich relacje prawi żonie komplementy… W końcu przyznaje, że powinni mieć jakieś wspólne hobby. Kiedy jednak Danusia proponuje, żeby razem chodzili na kurs tanga Marek daje jej do zrozumienia, że nie czułby się dobrze w roli tancerza.
Podczas lekcji tańca Olek zwierza się Danucie, że jego koleżanka wyśmiała go, gdy zaproponował jej, aby razem chodzili na kurs. Przyznaje, że człowieka z jego tuszą trudno podejrzewać o zamiłowanie do tanga. Zimińska próbuje dodać koledze otuchy. W czasie przerwy wyznaje jednej z kursantek Joannie, że chciałaby jak ona, tańczyć z mężem. Kobieta w zaufaniu mówi jej, że nie przepada za tangiem. Nie chciała jednak wysyłać męża samego na kurs w obawie przed singielkami, które, jej zdaniem, tylko czyhają na samotnych mężczyzn. Z kolei mąż Joanny na osobności mówi Danucie, że tylko ze względu na żonę zgodził się uczęszczać na lekcje tanga…
Marek robi żonie niespodziankę. Wypożycza kilka filmów o tangu, kupuje butelkę wina i robi skromną kolację. Prosi Danutę o przebaczenie i obiecuje, że będzie z nią chodził do kina…
Filip i Iwona przygotowują mieszkanie Konarskiego do wyprowadzki. Jego sąsiad Jacek jest bardzo niepocieszony, kiedy dowiaduje się, że Filip sprzedał mieszkanie i wyprowadza się do Iwony. Konarski zapewnia przyjaciela, że będą utrzymywali ze sobą kontakt.
Podczas pakowania rzeczy Iwona znajduje portret Marty. Filip mówi jej, że namalował go w czasie, kiedy oboje byli szczęśliwi i przekonani, że ich szczęście będzie trwało wiecznie. Obiecuje Iwonie, że zrobi wszystko, aby im się udało. Nieoczekiwanie zjawia się Jacek. Przynosi kilka butelek piwa i mały podarek. Po pewnym czasie Marta przychodzi po swoje rzeczy. Jacek, nie chcąc przeszkadzać, ulatnia się. Konarska jest kompletnie przybita. Ze łzami w oczach wyznaje byłemu mężowi, że gdyby nie Ksawery, nie miałaby po co żyć. Filip próbuje przekonać Martę, że nawet największy smutek można przezwyciężyć. Prosi ją, żeby zaczęła o siebie walczyć, bo tylko wtedy będzie w stanie wychować szczęśliwego syna...