Odcinek 1632

Andrzej przychodzi do brata, aby omówić pomysł Maksa. Michał uważa, że propozycja bratanka jest idiotyczna - firma będzie musiała zaciągnąć olbrzymie kredyty, aby wybudować domki, na które i tak nikogo nie będzie stać. Andrzej przyznaje mu rację, lecz bez większego przekonania.

Maks pyta mamę, czy poprze jego projekt. Izabela tłumaczy mu, że obawia się ryzyka. Syn przekonuje ją, że to jedyna droga prowadząca do rozwoju firmy i zarobienia fortuny. Izę załamuje to, że Maks tak bardzo się zmienił i zależy mu tylko na pieniądzach. Jest pewna, że ma to związek z jego rozstaniem z Kumiko. Chłopak początkowo zaprzecza. W końcu mówi mamie, że rzucił Kumiko, bo nie mógł już dłużej tak żyć… Nie chce jednak powiedzieć nic więcej.

Podczas spotkania zarządu Michał obstaje przy tym, że tak potężna inwestycja to zbyt duże ryzyko dla ich firmy. Maks uświadamia mu, że nie ma przecież prawa głosu. W dodatku nazywa Michała mistrzem nieudanych inwestycji! Awantura wisi na włosku… Na szczęście Andrzej umiejętnie łagodzi sytuację. Decydujące zdanie należy do Izabeli. Brzozowska uważa, że w obecnej sytuacji nie należy porywać się na tak ryzykowne przedsięwzięcia. Mówi, że boi się inwestować w techniki, które nie są sprawdzone. Nie może więc poprzeć projektu syna. Maks, urażony tym do głębi, opuszcza zebranie. Iza przeprasza Michała i Andrzeja za zachowanie syna…

Dudek uważa, że żona nie docenia Maksa. Być może jego wizje są bardzo śmiałe, ale właśnie tacy ludzie zmieniają świat. Izabela oznajmia, że nie da synowi ani grosza na realizację tych fantasmagorii. Jerzy przypomina jej, że Maks jest współwłaścicielem ich firmy… W tej chwili chłopak wraca do domu. Iza zwraca mu uwagę, że nie powinien był obrażać stryjów. Maks twierdzi, że Andrzej i Michał są tchórzami. Ma pretensje do matki – mówi, że zawiódł się na niej. Zamierza udowodnić, że to on ma rację...

Rafał przyjeżdża do ośrodka. Oznajmia Wiktorowi, że chce się zobaczyć z Agnieszką. Nie wierzy, gdy ten mówi mu, że Olszewska wyjechała. Dopiero, gdy upewnia się, że z pokoju Agnieszki zniknęły jej rzeczy, daje się przekonać. Ma żal do Kiertyczaka, że nie zatrzymał jego narzeczonej. Wyrzuca mu także, że przyprowadził na terapię jego matkę. Zapewnia, że chciał Agnieszce powiedzieć o zdradzie. Wiktor uświadamia Rafałowi, że nie można wiecznie szukać winnych - sam musi poukładać swoje życie i wiedzieć, czego chce.

Okazuje się, że Agnieszka jednak jest w ośrodku - Wiktor okłamał Rafała na jej prośbę. Terapeuta ma o to żal do pacjentki. Olszewska tłumaczy mu, że nie mogła spotkać się z narzeczonym w tej chwili. Kiertyczak uświadamia jej, że prędzej czy później będzie musiała porozmawiać z Rafałem, który jest zdesperowany i na pewno nie odpuści. Dodaje, że pomoże jej przygotować się do tej rozmowy.

Rafał przychodzi do matki, aby rozmówić się z nią. Spokojnie acz stanowczo oznajmia jej, że nie życzy sobie, aby nadal żyła jego życiem i pouczała go na każdym kroku. Zapewnia mamę, że ją kocha, ale nie chce być przez nią bez przerwy kontrolowany. Stanowczo zabrania matce wtrącać się w jego prywatne sprawy. Ludwika jest bardzo poruszona słowami syna. Po jego wyjściu zaczyna płakać…

Nicole odwiedza Honoratę i podekscytowana oznajmia, że w pobliżu jej warzywniaka nie ma ani jednego second handu. Zabiera teściową do sklepu z używanymi ubraniami przed którym stoi spora kolejka. Leśniewskiej podoba się to, że klientki szturmują sklep jeszcze przed jego otwarciem. Widząc ciekawe ciuchy i duże zainteresowanie klientek coraz bardziej zapala się do pomysłu synowej. Nicole nie marnuje czasu - dzwoni do znajomego z Londynu, który jest dostawcą używanej odzieży i nagrywa mu się na jego sekretarkę. Jakiś czas później mężczyzna oddzwania i Leśniewska dogaduje się z nim po angielsku. Jest z siebie bardzo zadowolona. Roman robi co może, aby ostudzić zapał narzeczonej - wciąż nie aprobuje jej pomysłu. Honorata prosi go, żeby jej nie przeszkadzał skoro nie umie pomóc…