Na Wspólnej

Odcinek 1630

Na Wspólnej

Dominik i Daria zaginęli!!! Maks boleśnie poniża Michała… Zszokowana Agnieszka dowiaduje się o zdradzie Rafała!

Maks zwołuje naradę zarządu Bud-Maksu. Oznajmia Izabeli, Andrzejowi i Michałowi, że przyjrzał się dokumentom firmy i ma parę pomysłów, jak ją unowocześnić i rozwinąć. Przypomina, że jego ojciec miał inną wizję firmy niż zajmowanie się tylko wykończeniówką i pracami remontowymi. Andrzej tłumaczy mu, że kiedyś były inne realia. Maks zapewnia, że nie jest fantastą i ma dobre rozeznanie. Tłumaczy, że chodzi mu o to, aby przejąć kontrolę nad niezagospodarowanym sektorem rynku. Chce wybudować osiedle domków jednorodzinnych pod Warszawą, w całości opartych o technologie ekologiczne. Osiedle ma być całkowicie samowystarczalne. Brzozowscy uważają, że takie przedsięwzięcie to zbyt wielkie ryzyko. Michał twierdzi wprost, że bratanek opiera się tylko na fikcyjnych wyliczeniach, nie mając pojęcia o prowadzeniu firmy. Andrzej prosi szwagierkę, żeby powiedziała, co o tym myśli. Izabela przyznaje, że podoba się jej entuzjazm syna, ale jako zarząd nie mogą działać pochopnie. Michał absolutnie nie zgadza się z koncepcją Maksa. Młody Brzozowski uświadamia wujowi, że jego zdanie w tej sprawie jest zupełnie bez znaczenia - stracił swoje udziały i formalnie nie jest członkiem zarządu. Został zaproszony tylko dlatego, że jest jego wujem i był w firmie od początku. Michał, oburzony tymi słowami, wychodzi. Andrzej i Izabela są w szoku. Maks prosi ich, żeby zapoznali się ze sporządzoną przez niego dokumentacją i podjęli decyzję. Spotkanie w tej sprawie wyznacza na najbliższy piątek.

Izabela jest zła na syna za to, jak potraktował Michała. Maks mówi jej, że pora oddzielić biznes od sentymentów. Firma nie utrzyma się na rynku, jeśli nie zmieni się jej polityka. Zapewnia, że pomysł na unowocześnienie Bud-Maksu jest przemyślany. Daje mamie do zrozumienia, że razem mają przewagę nad Andrzejem. Jeśli będzie miał jej poparcie, to przepchną projekt. Brzozowska, bez entuzjazmu, zgadza się przejrzeć dokumentację.

Ludwika zjawia się w ośrodku terapeutycznym. Oznajmia, że nie ruszy się stąd dopóki nie zobaczy się ze swoim synem. Wiktor spokojnie z nią rozmawia -sugeruje, że jej matczyna miłość może Rafała krępować. Może najwyższy czas poluzować więzi… Ludwika w końcu przyznaje, że terapeuta może mieć trochę racji.

Podczas terapii Wiktor pyta Rafała i Agnieszkę, czy chcieliby powiedzieć o jakichś sprawach, które nie pozwalają im zbliżyć się do siebie. Sobczak wyznaje, że spodobała mu się koleżanka z pracy, z którą parę razy się umówił. Nie przyznaje się jednak do zdrady i zapewnia, że to nie było nic poważnego. W pewnym momencie Kiertyczak zaprasza do pokoju Ludwikę. Starsza pani twierdzi, że synowi niepotrzebna jest terapia - Agnieszka uporała się już ze swoim nałogiem, więc wszystko wróci do normy. Wiktor tłumaczy jej, że alkoholizm nie bierze się znikąd. Jego zdaniem Ludwika nie zauważa, że jej syn jest już dojrzałym mężczyzną. Kobieta przyznaje, że zawodowo Rafał radzi sobie wyśmienicie. Gorzej w życiu prywatnym. Jest bardzo zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że syn powiedział narzeczonej o epizodzie z Zosią. Jej zdaniem Agnieszka zachowała się bardzo szlachetnie wybaczając Rafałowi zdradę. Olszewska jest porażona słysząc to słowo. Nie może zrozumieć, czemu to stało się właśnie teraz, kiedy już wychodziła na prostą. Rafał tłumaczy, że zrobił to z głupoty, ale dzięki temu zrozumiał, jak bardzo ją kocha. Agnieszka każe mu się wynosić. Gdy zostaje sama z terapeutą mówi mu, że musi się napić. Po chwili jednak dociera do niej co powiedziała…

Rankiem Dominik przynosi do domku kosz grzybów, które zbierał od świtu. Renata i Sławek są pod wrażeniem. Po śniadaniu Dziedzic jedzie do sklepu. Daria prosi Dominika, żeby zabrał ją na spacer po lesie. Renata zgadza się na to, ostrzegając by nie szły nad jezioro. Po jakimś czasie wychodzi przed dom i zaczyna nawoływać dzieci, lecz nikt nie odpowiada. Zaniepokojona, szuka ich w pobliżu. Kiedy wraca Sławek, roztrzęsiona Renata mówi mu, że dzieci gdzieś zniknęły. Razem udają się na poszukiwania do pobliskiego zagajnika. Coraz bardziej zaniepokojony Sławek prosi o pomoc leśniczego. Okazuje się, że ktoś widział dzieci jakiś czas temu nad jeziorem. Kiedy docierają na miejsce, po jeziorze pływa tylko pusta łódka...