Marta na zawsze żegna Janusza… W prasie ukazuje się zdjęcie Żanety, która całuje Cieślika - wybucha rodzinna afera! Czy Rafał zwiąże się z Zosią?
Marta, w dniu pogrzebu Janusza, znika z domu. Zaniepokojony Roman dzwoni do Kamila. Po jakimś czasie młody Hoffer przychodzi na Wspólną. Mówi, że szukał siostry, ale nigdzie jej nie ma. Po chwili wpada na pomysł, gdzie może ją znaleźć. Tymczasem Marta, żegna się miejscem, w którym wraz z Januszem spędzali ostatnie, szczęśliwe chwile. Nagle w mieszkaniu Gajewskiego rozlega się dzwonek do drzwi i Marta ma wrażenie, iż do domu wrócił jej ukochany. Zaczyna gorzko szlochać, kiedy orientuje się, że to nie on lecz brat, który przyszedł zabrać ją na pogrzeb Janusza. Po mowie pogrzebowej wygłoszonej przez księdza i złożeniu prochów do katakumb nad cmentarzem przelatuje szybowiec. Marta, patrząc w górę, przypomina sobie najpiękniejsze chwile z ukochanym. W pewnym momencie zauważa stojącego na uboczu mężczyznę. Rozpoznaje w nim kierowcę TIR-a. Jest oburzona, że człowiek, przez którego zginął Janusz, śmiał zjawić się na pogrzebie...
Na pierwszej stronie lokalnej gazety ukazuje się zdjęcie Damiana i Żanety zrobione podczas wiecu Michalika, z komentarzem sugerującym, że są kochankami. Żaneta jest wściekła. Grozi, że nie zostawi tak tej sprawy. Cieślik studzi jej emocje. Tłumaczy, że nie mogą dać się sprowokować, bo to tylko pogorszy sprawę. Damian uświadamia Żanecie, że nawet jeśli jest to zemsta ze strony Michalika, to niczego nie są w stanie mu udowodnić. Dzwoni do redakcji. Dostaje zapewnienie, że w następnym wydaniu gazeta zamieści sprostowanie. Żaneta nie jest jednak zadowolona. Maria przestrzega, żeby następnym razem byli bardziej rozważni. Włodek uważa, że nie ma co tragizować. Po chwili w barze zjawia się Monika. Wściekła pokazuje narzeczonemu gazetę i żąda od niego wyjaśnień. Urządza karczemną awanturę nie szczędząc przy tym Żanecie przykrych słów. Damian wyprowadza ją w końcu z baru. Po jakimś czasie w biurze zjawia się Wojtek. Prosi Żanetę o wyjaśnienia w sprawie fotografii. Ta ani myśli się tłumaczyć. Omal nie dochodzi do sprzeczki. Żaneta, hamując emocje, mówi Wojtkowi, że miała dziś naprawdę ciężki dzień. Jeśli więc i on zamierza ją krytykować, niech lepiej idzie do domu. Wojtek spuszcza z tonu i czule przytula swoją dziewczynę...
Rafał budzi się po upojnej nocy spędzonej z „koleżanką” z pracy. Zosi nie ma przy nim. Kiedy do drzwi sypialni ktoś puka Sobczak jest przekonany, że to ona. Ku jego zdumieniu za drzwiami stoi Ludwika, która z wyrzutem pyta go, kim była kobieta, z którą minęła się w bramie. Oznajmia, że nie będzie tolerować zdrady w swojej rodzinie. Wręcza synowi telefon i każe zadzwonić do Agnieszki - jeśli nie chce z nią być, musi jej o tym powiedzieć. Sobczak wzbrania się. W końcu, w obecności matki wybiera numer i umawia się na poważną rozmowę. Jednak, nie dzwonił on do Agnieszki lecz do Zosi. Jakiś czas później spotykają się w parku. Rafał zbiera się, żeby powiedzieć Zosi, że nie będą ze sobą. Kobieta ubiega go w tym. Doskonale wie, po co Rafał chciał się z nią spotkać. Uświadamia mu, że zachowuje się, jak chłopiec, który przestraszył się tego, co zrobił. Być może więc Agnieszka miała rację nazywając go niedojrzałym i proponując mu wspólną terapię… Olszewska skarży się Wiktorowi, że czuje się osamotniona. Rafał oddalił się od niej i nie wie, czy zdoła odbudować z nim relacje. Ma poczucie, że jej związek jest już nie do uratowania. Kiertyczak uświadamia Agnieszce, że jest kobietą mądrą i odważną, a co najważniejsze ma przyjaciół. Wierzy, że Olszewska – nawet, jeśli zostanie sama – poradzi sobie. Ku zaskoczeniu i wielkiej radości Agnieszki w ośrodku niespodziewanie pojawia się Rafał…