Patryk obwinia Martę o śmierć Janusza! Romans Rafała i Zosi rozkwita… Igor zostaje zawieszony!
Pani Gajewska przychodzi do Marty. Prosi, żeby pomogła jej wybrać ubranie dla Janusza. Tłumaczy, że sama nie jest w stanie tego zrobić. Ciepło obejmuje niedoszłą synową. W domu Gajewskiego jest Sylwia, która pomaga pakować się Patrykowi – chłopak nie może tu mieszkać, bo jeszcze bardziej cierpi… Kobiety przeglądają garderobę Janusza. Marta uważa, że narzeczony powinien być ubrany w mundur pilota. Nie może opanować łez. Nagle Patryk podchodzi do Marty i wykrzykuje jej w twarz, że to przez nią jego ojciec nie żyje! Wstrząśnięta tymi słowami, Konarska wybiega z domu Janusza. Pani Gajewska dogania ją na ulicy. Próbuje ją uspokoić, lecz Marta wyrywa się i ucieka. Kiedy zjawia się w mieszkaniu Filipa, z czułością obejmuje Ksawerego i mówi mu, że bardzo go kocha. Filip jest poruszony jej zachowaniem. Odprowadza byłą żonę na Wspólną. Proponuje, że jutro przyjedzie po nią kiedy będą wybierać się na pogrzeb. Marta dziękuje mu za troskę. Mówi, że musi dać sobie radę sama. Na dziedzińcu Marta spotyka zapłakanego Patryka. Chłopiec przeprasza ją za to co jej powiedział. Wyznaje, że podczas ostatniej rozmowy z tatą, ojciec zapewniał go, że nie musi się niczego bać, bo ma mamę i Martę. Konarska, poruszona jego wyznaniem, mocno go przytula ...
Igor nie ma zamiaru odpuszczać w sprawie Gajnego. Dzwoni do Pawłowskiego - dziennikarza, który kiedyś pisał o aferze korupcyjnej w świecie sportu. Umawia się z nim na spotkanie. Okazuje się, że dziennikarz napisał, iż Gajny dostał dom na Mazurach za ustawienie przetargu. Redakcja przegrała sprawę w sądzie, bo znalazły się rachunki zaświadczające, że dom został przez niego kupiony. Oczywiście mężczyzna nie wierzy w tę wersję. Uważa jednak, że facet jest nie do ruszenia. Szczerze odradza Igorowi drążenia sprawy Gajnego. Nowak prosi Pawłowskiego o materiały z tamtego artykułu i po powrocie do domu bezzwłocznie zabiera się do pracy. Po południu zjawia się u naczelnego w redakcji. Pokazuje mu materiały Pawłowskiego. Daje do zrozumienia, że jest w stanie znaleźć haka na Gajnego i zdemaskować jego metody. Artur stanowczo zabrania mu zajmować się tą sprawą. Igor oznajmia, że zamierza doprowadzić swoje śledztwo do końca, w tej albo w innej redakcji. Artur radzi mu, żeby dał sobie spokój. Zawiesza go i dodaje, że da mu znać, jak zmieni decyzję. Igor uświadamia mu, że w tej sytuacji naczelny nie może mu niczego zabronić. Ewa robi synowi wymówki, że doprowadził do takiej sytuacji i został bez środków do życia. Między Igorem a mamą dochodzi do sprzeczki.
Podczas terapii grupowej Agnieszka opowiada o zmianach jakie zaszły w niej podczas pobytu w ośrodku. Olszewska wyznaje, że przestała postrzegać siebie jako ofiarę. Zrozumiała, że to ona krzywdziła bliskich sobie ludzi. Wśród nich wymienia Rafała - chciałaby mu to wynagrodzić. Agnieszka twierdzi, że jest na tyle silna, że nawet jeśli nzrzeczony nie wybaczy jej, nie zacznie pić z tego powodu. Anka wraca do ośrodka! Tym razem nie jest już taka pewna siebie. Przyznaje, że głupio zrobiła wzbraniając się przed leczeniem. Zazdrości Olszewskiej, że został jej tylko tydzień do końca terapii. Agnieszka mówi jej, że niestety nadal jej życie nie jest uporządkowane. Zwierza się Ance, że popadła w poważny konflikt z narzeczonym. Anka wyznaje jej, że to ona podsunęła Rafałowi jej dzienniczek emocji i zachęciła do przeczytania, choć on wcale tego nie chciał. Prosi koleżankę o wybaczenie. Olszewska mówi jej, że nie ma prawa winić jej za niepowodzenia w swoim życiu prywatnym. Ludwice napomina Rafała, że powinien porozmawiać z Agnieszką. Uważa, że syn zachowuje się niedojrzale. Sobczak jest urażony słowami matki. Przypomina jej, że sama namawiała go do zerwania z Agnieszką i być może miała rację! Ludwika daje mu do zrozumienia, że zachowuje się niegodziwie. Zosia proponuje Rafałowi, żeby uczcili sukces jego uczennicy na konkursie skrzypcowym. Sobczak zaprasza ją do siebie. Częstuje ją szampanem. W pewnym momencie Rafał i Zosia zaczynają się namiętnie całować…