Na Wspólnej

Odcinek 1617

Na Wspólnej

Czy Janusz przeżyje kolejny atak?! Maleją szanse Cieślika na start w wyborach… Gazeta Igora musi zapłacić potężne odszkodowanie – Naczelny jest wściekły na Nowaka!

Marta zapewnia Janusza, że niebawem wyjdzie ze szpitala - ze łzami w oczach obiecuje mu wspaniałą kolację jak wyzdrowieje. Gajewski jest bardzo słaby, ledwo porusza wargami. Prosi ukochaną, żeby cały czas była przy nim. Po chwili przychodzi mama Gajewskiego. Mówi, że lekarze wyznaczyli operację Janusza za parę dni. Jest przekonana, że wszystko dobrze się skończy. Po pewnym czasie z Januszem zaczyna dziać się coś niepokojącego. Marta natychmiast wzywa pomoc. Gajewski traci przytomność. Lekarze natychmiast zabierają go na blok operacyjnych. Marta razem z Sylwią i Patrykiem czekają w szpitalu. Kamil przychodzi do nich i stara się pocieszyć siostrę mówiąc, że Janusz jest w rękach najlepszych fachowców. Po wielu godzinach oczekiwania zjawia się lekarka. Ze smutkiem oznajmia, że nie udało się powstrzymać krwawienia. Patryk jest zrozpaczony a Marta nie wytrzymuje nerwowo i traci przytomność...

Monika jest rozgoryczona, że zamiast brać udział w kampanii swojego narzeczonego, całe dnie spędza w domu z dzieckiem, podczas gdy Damian zatrudnia obce osoby. Maria domyśla się, że przyczyną frustracji córki jest między innymi zazdrość o Żanetę. Przypomina jej, że sama namawiała Damiana do kandydowania, więc teraz powinna go wspierać. Monika przyznaje mamie rację, ale nie jest jej z tego powodu lżej. Żaneta, Ewa, Damian po całym dniu zbierania podpisów, wracają na Wspólną. Okazuje się, że do wymaganej liczby brakuje jeszcze czterdziestu a pozostała tylko godzina do ostatecznego terminu składania kandydatur. Żaneta mówi, że sprawdzała wszystko i ilość podpisów zgadzała się. Monika nie może się powstrzymać i z wyrzutem stwierdza, że gdyby to ona liczyła podpisy, wszystko byłoby dobrze. W pewnym momencie Włodek przypomina sobie, że nie wyrzucił kart, które Damian kazał mu zniszczyć. Cieślik nie chce zgodzić się na ich uwzględnienie. W końcu, zakrzyczany przez towarzystwo, Damian zgadza się przyjąć podpisy. Ziębowie, a zwłaszcza Monika, są bardzo szczęśliwi…

Artur wpada we wściekłość, kiedy dowiaduje się, że Stasiak nie będzie zeznawał. Igorowi wydaje się, że mają dość dowodów… Naczelny uświadamia mu, że bez świadka nie mają żadnych szans w sądzie - prawnicy Gajnego zmiażdżą ich! Muszą zrobić wszystko, żeby nie doszło do procesu . Szef każe Nowakowi wyjść i nie pokazywać mu się, dopóki sam go nie wezwie. Darek dołuje Igora, że ostrzegał go, aby nie mieszał się w taką śliską sprawę. Po wizycie prawników Gajnego, szef wzywa Igora. Artur mówi, że udało im się zawrzeć ugodę: Gajny wycofa akt oskarżenia a redakcja wpłaci na jego konto 100 tysięcy złotych. Jest to wielokrotnie niższa suma, niż odszkodowanie, które uzyskałby w procesie... Ponadto trzeba napisać sprostowanie i umieścić je na pierwszej stronie. Naczelny zaznacza, że sam to zrobi a Igorowi każe iść na urlop. Dodaje, że sam ponosi część winy za to, co się stało: przecenił doświadczenie Nowaka. Igor jest mocno wkurzony i rozczarowany, że złodziej Gajny, zamiast ponieść konsekwencje, jeszcze zarobił. Po południu do Igora dzwoni właściciel mieszkania, które Nowak chciał wynająć. Mężczyzna zgadza się nawet obniżyć cenę. Jednak Igor, niepewny swej przyszłości rezygnuje z wynajęcia mieszkania…

Aktualności