Na Wspólnej

Odcinek 1606

Na Wspólnej

Trwa akcja ratująca życie Marty i Janusza! Zielak wyznaje Żanecie miłość!

Kierowca TIR-a podchodzi do rozbitego na drzewie auta Janusz i Marty. Mężczyzna widząc nieprzytomnych i zakrwawionych pasażerów jest w ciężkim szoku. W końcu jednak dzwoni po pomoc. Marta odzyskuje przytomność w chwili, gdy ratownicy wyciągają ją z samochodu. Błaga, by zajęli się Januszem, który nie daje żadnych oznak życia. Drzwi od strony kierowcy są zablokowane i ratownicy muszą czekać na strażaków ze specjalistycznym sprzętem. W tym czasie karetka odwozi już Martę do szpitala. Kamil wychodząc z pracy, zauważa na szpitalnym korytarzu ratowników wiozących jego nieprzytomną siostrę. Roman jest zszokowany, kiedy dowiaduje się od syna, co się stało. Natychmiast zjawia się w szpitalu. Żąda, żeby wpuszczono go do córki. Kamil uspokaja ojca, zapewnia go że Marta jest pod dobrą opieką. W końcu do oczekującej rodziny przychodzi lekarz i oznajmia, że sytuacja została opanowania i życiu Marty nie zagraża niebezpieczeństwo. Pozwala im wejść na chwilę do pacjentki. Dodaje, że kierowca samochodu nie miał tyle szczęścia - jest w stanie krytycznym i czeka na operację. Konarska jest bardzo słaba, ale przytomna - nieustannie pyta o Janusza. Kamil mówi siostrze jedynie tyle, że jej narzeczony będzie operowany. Rankiem po przebudzeniu, Marta prosi pielęgniarkę, żeby zaprowadziła ją do Janusza. Kobieta tłumaczy, że musi zapytać o zgodę lekarza. Gdy wychodzi, Marta z trudem wstaje, sama odłącz sobie kroplówkę i idzie na OIOM. Przez uchylone drzwi widzi nieprzytomnego narzeczonego - podłączonego do aparatury podtrzymującej życie. Marta mdleje...

Helena namawia córkę, żeby porozmawiała z Marcinem. Żaneta stanowczo odmawia . Matka daje jej do zrozumienia, że Zielak nie odpuści tak łatwo. Staszek mówi siostrze, że Marcin wyciął w zbożu wielki napis z jej imieniem, który można zobaczyć z lotu ptaka. Żaneta ma tego dość - wychodzi przejść się. Podczas spaceru dogania ją Zielak. Przeprasza za wszystko. Daje Żanecie do zrozumienia, że ją kocha i bardzo mu zależy, żeby mu przebaczyła. Żaneta stanowczo oznajmia Marcinowi, że nigdy nie będą parą. Helena wyczekuje powrotu córki. Natychmiast po jej przyjściu, wypytuje, czy widziała się z Zielakiem. Jest niepocieszona, kiedy dowiaduje się, że Żaneta dała mu kosza. Staszek mówi siostrze, że Marcin kompletnie zwariował na jej punkcie. Żaneta jest wściekła, kiedy okazuje się, że knajpka Zielaka ma teraz nową nazwę - „Pod Żanetą”! Kopciowa zastaje córkę bladym świtem w kuchni. Żaneta nie może spać - zastanawia się, co jest w niej takiego, że przyciąga samych wariatów. Przyznaje, że ze wszystkich jej adoratorów Wojtek był najnormalniejszy…

Aktualności