Na Wspólnej

Odcinek 1605

Na Wspólnej

Tragiczny wypadek Marty i Janusza!!! Czy Sławek uwierzy Dominikowi? Danuta rozprawia się z ojcem Mileny!

Marek mówi żonie, że prawie całą noc nie spał zamartwiając się o przyszłość firmy. Danuta prosi go o telefon do Kraussa. Dzwoni do niego i zaprasza na obiad. Po skończonej rozmowie, oznajmia mężowi, że zamierza spotkać się z Krausem w cztery oczy. Prosi, żeby zapytał Milenę, jaka jest ulubiona potrawa jej ojca. Kiedy Krauss zjawia się u Zimińskich, jest zaskoczony, że prócz Danuty nie ma nikogo. Czuje jakiś podstęp. Oznajmia kategorycznie, że Milena, za to, co zrobiła, będzie musiała odejść z firmy i wrócić do Brna. Danuta uspokaja gościa i zaprasza do stołu. Krauss jest zachwycony daniem zaserwowanym przez gospodynię. Wtedy Danuta przystępuje do ataku - tłumaczy Petrowi, że Milena wymyśliła całą intrygę ze strachu przed nim. Opowiada jak jego córka wspaniale rozkręciła firmę, postarała się o korzystne kontrakty… Zdaniem Zimińskiej jeśli Petr zabierze dziewczynę z powrotem do domu, przekreśli wszystko, czego samodzielnie dokonała. W ten sposób nigdy nie pozwoli jej dorosnąć. Po pewnym czasie przychodzą Marek z Mileną. Dziewczyna próbuje wytłumaczyć się przed ojcem. Petr mówi, że Danuta naświetliła mu już całą sprawę. Milena zbiera się na odwagę i oświadcza ojcu, że chce zostać w Warszawie i zrobi to - z jego pieniędzmi, lub bez. Petr daje córce błogosławieństwo i zapewnia, że nie odbierze jej udziałów. Zwracając się do Marka dodaje, że ma w domu prawdziwy skarb…

Sławek prosi narzeczoną, żeby nie wychodziła z domu, dopóki nie wymieni zamków w drzwiach. Renata wyrzuca mu, że nie ma za grosz zaufania do ludzi – jej zdaniem Dominik mówi prawdę i nic im nie zagraża. Kiedy zostaje sama, dzwoni do chłopca i prosi go żeby przyszedł – Renata chce porozmawiać z nim o tym, co się stało. Dominik wyjaśnia jej, że został zastraszony przez kolegów. Grozili, że go pobiją, jeśli nie przyniesie im kluczy. Na szczęście, dzięki Sławkowi, nauczył się bronić i poradził sobie z kumplami. Tymczasem Dziedzic wpada do domu i wścieka się na widok chłopca. Renata próbuje mu wytłumaczyć, że Dominik nie chciał ich okraść. Sławek jej jednak nie słucha - ostentacyjnie wymienia zamki w drzwiach! Chłopak daje mu słowo honoru, że wyrzucił dorobione klucze, lecz nawet to nie robi na Sławku wrażenia. Rozgoryczony chłopiec wybiega z ich mieszkania. Po pewnym czasie wraca. Jest brudny i podrapany. Wyjaśnia Renacie, że wyciągnął klucze ze studzienki i oddaje je. Sławkowi jest głupio. Renata uświadamia mu, że choć dawno przestał być policjantem, ciągle zachowuje się jakby był na służbie. Oskarżył chłopca, który jest w niego wpatrzony jak w obrazek i dzięki niemu zaczął się zmieniać. Kraszewska mówi narzeczonemu, że powinien przeprosić Dominika…

Marta odwiedza Kamila i Zuzę. Prosi ich, żeby zostali świadkami na jej ślubie. Podekscytowana opowiada bratowej o swoim locie szybowcem… Wyznaje, że Janusz to mężczyzna jej życia! Gajewski proponuje Marcie, żeby wyjechali we dwoje na kilka dni nad morze. Okazuje się, że mogą ruszać choćby dziś – Marta dostaje urlop a Filip zajmie się Ksawerym. O dziwo, nawet Sylwia nie robi problemów. Kiedy przychodzi do Janusza i Marty, początkowo dość zdenerwowana mówi, że Patryk wygadał się przed nią o ich ślubie. Łamiącym się głosem oświadcza, że cieszy się z ich szczęścia i życzy wszystkiego najlepszego. Przeprasza za wszystkie głupie rzeczy, które dotąd robiła. Zapewnia, że teraz zrozumiała, co jest dla niej ważne i dodaje, że nie zrobi im wstydu na ślubie. Wzruszona Marta ciepło przytula Sylwię… Po południu, Janusz i Marta, ruszają w podróż. Niestety, tuż za Warszawą dochodzi do tragicznego wypadku. Na dość wąskiej drodze kierowca TIR-a traci panowanie nad pojazdem z powodu przebitej opony. Aby uniknąć czołowego zderzenia Janusz gwałtownie skręca. Niestety, jego samochód wpada na pobocze i uderza w drzewo...

Aktualności