Pożar Na Wspólnej!!! Milena chce spotkać się z Danką – czy wie na co się decyduje?! Renata zaprasza Dominika – nie spodziewa się, że chłopak chce ją okraść!
Mama Ewy jest przekonana, że córka ma już dość jej towarzystwa. Postanawia wrócić do Stargardu. Igor uważa, że babcia źle odczytuje intencje. Zapewnia, że nikt nie chce się jej pozbyć. Żaneta daje Ewie do zrozumienia, że rozstała się z Wojtkiem. Nie chce jednak wyjaśnić, o co poszło. Jest mocno rozdrażniona. Oznajmia, że musi iść do księgowej i zostawia przyjaciółkę samą. Jakiś czas później Włodek zauważa, że w biurze Żanety i Ewy wybuchł pożar. Zięba próbuje dostać się do środka. Niestety, biuro jest zamknięte. Włodek rozbija szybę w drzwiach i nie bacząc na niebezpieczeństwo wchodzi do środka, aby sprawdzić czy są tam Ewa i Żaneta. W środku jest tak dużo dymu, że nie udaje mu się nic zobaczyć… Po chwili na dziedzińcu zjawia się Żaneta. Jest przerażona, kiedy dociera do niej, że w biurze może znajdować się Ewa. Zdesperowany Włodek łapie gaśnicę i próbuje gasić pożar. Na szczęście nadjeżdża już straż pożarna…
Renata, wracając z zakupów, spotyka chłopca, którego niedawno wyciągnęła z kłopotów. Dominik pomaga jej zanieść ciężkie siatki do domu. Kraszewska rozmawia z nim chwilę. W końcu postanawia dać mu trochę jedzenia. Gdy znika w kuchni, chłopiec zaczyna szperać w jej torebce. Przerywa, gdy otwierają się drzwi do mieszkania i wchodzi Sławek. Kiedy Renata wraca z pakunkiem, chłopak dziękuje jej i pośpiesznie wychodzi. Dziedzic jest wściekły na narzeczoną, że wpuściła do domu złodzieja. Kraszewska, chcąc udowodnić, że nic nie zginęło, wysypuje zawartość swojej torebki. Okazuje się, że nie ma w niej portfela. Renata nie dopuszcza jednak myśli, że Dominik ją okradł. Sławek daje jej do zrozumienia, że jest naiwna. Zastanawia się, czy samemu interweniować, czy dzwonić na policję. W końcu Renata odnajduje portfel w jednej z toreb na zakupy. Jest jednak bardzo dotknięta tym, że Sławek tak łatwo feruje wyroki…
Marek spędza noc na kanapie w salonie. Po wczorajszej wizycie Kraussa, ma w domu piekło. Milena spotyka się z Zimińskim na osobności i przeprasza go za swojego ojca. Marek jest na nią wściekły i nie ma ochoty słuchać jej tłumaczeń. Milena przychodzi do Danuty i skruszona opowiada jej jak i dlaczego wplątała Marka w swój idiotyczny plan. Skwapliwie zapewnia, że nigdy nie miała i nie ma zamiaru go uwodzić. W końcu Danuta daje wiarę jej słowom. Nie może jednak zrozumieć, czemu mąż nie powiedział jej wcześniej o wszystkim. Jest zaskoczona, że on także, podobnie jak Milena, uległ psychozie strachu przed Kraussem. Marek odbija piłeczkę wytykając żonie, że i ona dała się omotać Kraussowi i uwierzyła, że jej mąż jest oszustem matrymonialnym. Oburzona Danuta każe Markowi brać się za sprzątanie całego mieszkania. Zimiński zgadza się skwapliwie i proponuje, że umyje jeszcze okna…