Zuza rozpoczyna terapię u doktora Sochana – czy zdaje sobie sprawę z niebezpieczeństwa?! Agnieszka jest w coraz gorszej formie – czy Rafał to zauważy? Sebastian chce mieć pewność, że jest ojcem dziecka Weroniki!
Ludwika z samego rana dobija się do Agnieszki. Ma do niej pretensje, że się zamyka w domu… Odsłania jej wszystkie zasłony i psioczy, że zrobiła z domu jaskinię. Agnieszka jest wyraźnie w złej formie. W dodatku okazuje się, że straciła rachubę czasu i zapomniała, że dziś wraca Rafał. Pani Sobczak z przekąsem stwierdza, że Olszewska nie musi się fatygować na lotnisko – pojadą tam z Henrykiem. Agnieszka mówi stanowczo, że zamierza osobiście jechać po Rafała. Nie życzy sobie, żeby Ludwika nachodziła ją i pouczała, co ma robić. Rafał przeprasza Agnieszkę za to, jak się zachował przed wyjazdem i wręcza jej gustowny upominek. Przed domem, Ludwika wylewnie wita syna i wypytuje, jak było na wyjeździe. Henryk zwraca się do Agnieszki z prośbą, żeby została świadkiem na ich ślubie. Olszewska jest zaskoczona i zakłopotana tą propozycją. Przyjmuje ją jednak. Rafał proponuje narzeczonej, żeby zrobili mamie niespodziankę i urządzili u siebie przyjęcie weselne. Olszewska tłumaczy mu, że jest trochę poróżniona z jego mamą. Sobczak uważa, że wystarczy przeprosić i wszystko będzie dobrze. Agnieszka jest zawiedziona reakcją Rafała – jego pewnością, że ona zawiniła… Wyjaśnia mu, że to Ludwika powinna ją przeprosić. Sobczak uważa, że narzeczona musi nauczyć się puszczać mimo uszu gadanie mamy. Agnieszka jest podłamana, ma ochotę się napić. Jednak rezygnuje z tego pomysłu…
Zuza zaczepia Sochana przed poradnią. Mówi mu, że jest córką alkoholika i dopiero niedawno zdała sobie sprawę, jak niszczący wpływ ma to na jej życie. Słowa Zuzy nie brzmią szczerze. Sochan to wyczuwa – wypytuje o nazwisko jej poprzedniego terapeuty. Dziewczyna twierdzi, że nie może sobie przypomnieć… Psycholog wydaje się być nieufny. Zuza błaga go ze łzami w oczach, żeby jej pomógł. W końcu mężczyzna umawia się z nią na spotkanie jeszcze tego samego dnia. Igor daje Zuzie dyktafon. Podczas wizyty Sochan wnikliwie obserwuje dziewczynę. W opowieści pacjentki zauważa pewną niejasność – otóż ani razu nie wspomniała ona o matce. Zuza mówi mu prawdę, że jej mama nie żyje. Widać, że ta rozmowa, która nieoczekiwanie stała się szczera, zaczyna ją wiele kosztować. Kiedy mężczyzna odwraca się, Zuza ukradkiem wyłącza dyktafon. Po wizycie Igor i Kamil wypytują ją o spostrzeżenia. Dziewczyna mówi im, że nic szczególnego się nie wydarzyło. Dodaje, że Sochan jest trudny do rozgryzienia w tak krótkim czasie. Widać, że Zuzę niepokoi wizja kolejnych spotkań…
Basia przychodzi do szpitala po Weronikę. Roztocka martwi się, że jej synek musi jeszcze zostać w szpitalu. Po chwili zjawia się Sebastian. Przeprasza za to, jak się ostatnio zachował. Tłumaczy, że nie chce, aby Adam zabrał mu kolejne dziecko. Pomimo zapewnień, że tak się nie stanie uważa, że najlepszym rozwiązaniem będzie przeprowadzenie badań genetycznych w celu ustalenia ojcostwa. Weronika podpisuje zgodę na ich przeprowadzenie. Wyznaje potem Basi, że nie było sensu się sprzeciwiać – Sebastian jest ojcem dziecka i nic tego nie zmieni. Adam przyprowadza Antosię do domu, na Wspólną. Dziewczynka jest bardzo szczęśliwa widząc mamę i chce z nią zostać. Antosia pyta mamę, jak ma na imię jej braciszek. Proponuje, żeby nazwać go Kacper. Weronika tłumaczy, że muszą się zastanowić, bo imię to poważna sprawa…