Agnieszka przeżywa dramat po wyjeździe Jasia <STRONG>-</STRONG> Rafał jej kompletnie nie rozumie! W redakcji Igora pojawia się spec od sytuacji kryzysowych - piękna i młoda Nina Lassota... Kolejna ostra scysja Żanety z jej instruktorem jazdy – kto się lubi, ten się czubi?!
Zuza chce zaprosić na kolację Igora i Sarę. Kamilowi nie bardzo się to podoba. Wolałby, żeby przyjaciel ułożył sobie życie z Magdą…mogliby stworzyć rodzinę dla ich córeczki. Zdaniem Zuzy, ludzie powinni być ze sobą z miłości, nie z rozsądku. Igor zamierza zaprosić Sarę na kolację do Hofferów. Zaczepia ją przed redakcją, lecz rozmowę przerywa im dziennikarz z ich działu. Z przejęciem oznajmia, że do redakcji sprowadzono speca od kryzysowych sytuacji. Niebawem Igor, zauważa na korytarzu młodą kobietę, której pomaga uruchomić ekspres do kawy. Kobieta z czarującym uśmiechem dziękuje i odchodzi do gabinetu naczelnego. Jej klasa i uroda robią na Igorze ogromne wrażenie. Podczas zebrania zespołu redakcyjnego, Naczelny oznajmia, że konieczne jest odnowienie wizerunku pisma. Z zarządu przysłano im specjalistę, który ma pomóc uporać się z problemami. Przedstawia swojego zastępcę - Ninę Lassotę – kobietę, z którą Igor spotkał na korytarzu. Nina oznajmia, że traktuje tę pracę jak wyzwanie i tego samego oczekuje od całego zespołu. Poleca dziennikarzom przygotować na jutro propozycje zmian i ulepszeń. Liczy na odważne i nowatorskie pomysły. Kamil wraca do domu o umówionej porze. Jest zaskoczony, że gości jeszcze nie ma. Zuza tłumaczy mu, że Igor ma dużo pracy i odwołał spotkanie. Z uwodzicielskim uśmiechem dodaje, że dzięki temu będą mieli więcej czasu dla siebie…
Żaneta, podczas lekcji jazdy, wścieka się na swojego instruktora. Mężczyzna stara się zachować spokój. Gdy jednak Żaneta wypomina mu, że ją kiedyś ochlapał, atmosfera staje się coraz bardziej napięta. Szulc udziela Żanecie wskazówek i wytyka jej błędy. Ona zaś twierdzi, że instruktor uwziął się na nią. W pewnym momencie mężczyzna stwierdza, że kursantka jest zbyt zdenerwowana, żeby dalej prowadzić. Każe jej przesiąść się na miejsce dla pasażera, a sam siada za kierownicą. Urażona Żaneta żegna się z nim chłodno i odchodzi. Jakiś czas później Szulc zjawia się na Wspólnej, w domu Ziębów. Przynosi dokumenty, które Żaneta zostawiła u niego w samochodzie. Monika idzie po nią do biura, Maria zaś, proponuje gościowi kawę. Żaneta odnosi się do Szulca bardzo chłodno. Dopiero upomniana przez teściową dziękuje mu za przyniesienie dokumentów. Maria nie rozumie, czemu synowa jest taka cięta na Wojciecha. Sugeruje jej, że mógłby być dla niej niezłą partią. Poirytowana Żaneta oświadcza, że nie jest nim zainteresowana...
Agnieszka nie ukrywa, że brakuje jej Jasia. Zastanawia się czy chłopczyk przyzwyczaił się już do nowego domu. Rafał porządkuje pokój Emilki, w którym zamierza urządzić swój gabinet. Jest bardzo zadowolony, że nie ciąży już nad nimi obowiązek opieki nad Jasiem. Teraz mają więcej czasu dla siebie. Tłumaczy narzeczonej, że od paru miesięcy zajmował się wyłącznie problemami z Emilką zaniedbując przy tym swoją pracę. Uważa, że powinni z Agnieszką pomyśleć w końcu o sobie. Olszewska nie może jednak pogodzić się z tym, że dom opustoszał - brakuje jej Jasia i Emilki. Przy nich czuła się tak, jakby byli normalną rodziną. Sobczak, chcąc poprawić nastrój narzeczonej, zabiera ją na kolację do restauracji. Po powrocie Agnieszka zapewnia go, że świetnie się bawiła. Chwilę później jednak wymyśla pretekst, żeby zostać sama i pośpiesznie pisze do Emilki sms-a z zapytaniem co u niej słychać…