Emilka jest pilnowana na każdym kroku - to budzi w niej agresję! Marta z Januszem planują rodzinne święta na Wspólnej - jednak Patryk chce spędzić Wigilię z mamą! Czy Ewa zostanie niesłusznie oskarżona o pobicie Kuśnierza?!
Agnieszka nie może zrozumieć, dlaczego Emilka kłamie skoro wszyscy obchodzą się z nią nader łagodnie. Dochodzi do wniosku, że właśnie w tym tkwi błąd. Ludwika uważa, że młodzież często oszukuje dorosłych i nie należy z tego robić afery. Agnieszka odwozi Emilkę do szkoły. Dziewczyna nie odzywa się do ciotki. Olszewska ostrzega, że w końcu będą musiały wszystko sobie wyjaśnić. Dodaje, że przyjedzie po dziewczynę po skończonych lekcjach. Ruda przeprasza przyjaciółkę, że „wsypała” ją wczoraj przed ciotką. Bardzo jej współczuje ciągłej kontroli. Po południu zgodnie z zapowiedzią Agnieszka zabiera Emilkę ze szkoły. Ludwika próbuje rozmawiać z dziewczyną, ta jednak natychmiast wpada w złość. Wyrzuca ciotce, że jest traktowana jak więzień i zmuszana do tłumaczenia się ze wszystkiego. Posuwa się nawet do wulgarnych określeń, za co zostaje skarcona przez Ludwikę. Dziewczyna niewiele sobie jednak robi ze słów ciotki i obrażona wychodzi z pokoju. Podczas kolacji pani Ludwika próbuje jednak udobruchać Emilkę proponując, żeby jutro wybrała się gdzieś z koleżankami. Dziewczyna obrażona odmawia. Agnieszka oświadcza, że rozmawiała ze szkolną psycholog i umówiła je na spotkanie - skoro nie potrafią sami się ze sobą dogadać, ktoś musi im w tym pomóc. Emilka krzyczy że jej nie zależy na porozumieniu …
Ewa jest przerażona tym, że zostanie obarczona winą za pobicie Kuśnierza. Wieczorem w jej mieszkaniu ponownie zjawia się policjant. Przeprasza Ewę i wyjaśnia, że w notebooku Kuśnierza znaleziono wiele obciążających go dowodów. Przyznaje, że policja wcześniej nie przeszukała go dość dokładnie. W tej sytuacji czyn Ewy zostanie uznany przez prokuraturę za obronę konieczną. Żaneta nie może zrozumieć, jak ktoś taki jak Eryk mógł okazać się groźnym psychopatą. Ewa również przyznaje, że uległa pozorom i ani przez chwilę nie pomyślała, że to on jest stalkerem. Jakiś czas później Ewa spotyka się z Borysem w barze. Przeprasza, za to, jak go ostatnio potraktowała i obiecuje, że nie będzie zwracać się do niego za każdym razem, gdy ściągnie na siebie kłopoty. Orłow zapewnia, że zawsze gotów jest jej służyć pomocą. Ewa wyznaje mu, że przez chwilę podejrzewała, że to on ją nęka. Prosi o wybaczenie. Borysowi jest bardzo przykro, lecz nie potrafi gniewać się na Ewę. Jego wyrozumiałość onieśmiela ją. Orłow zapewnia, że nie robi tego po to, by do niego wróciła. Dodaje, że teraz, gdy Ewa jest bezpieczna, on może wyjechać na jakiś czas. Ewa żegna się z nim i bardzo markotna wraca do biura.
Żaneta, idąc na spotkanie z klientką, zostaje ochlapana błotem przez nieuważnego kierowcę. Dogania go na parkingu i robi mu awanturę. Twierdzi, że jest źle wychowanym gburem. Mężczyzna proponuje pieniądze na pokrycie kosztów prania. To oburza Żanetę jeszcze bardziej, radzi mu, żeby przeznaczył tę kwotę na lekcje dobrego wychowania. W biurze, wciąż rozemocjonowana, opowiada przyjaciółce o tym, co ją spotkało…
Roman proponuje Marcie, żeby zorganizowali Wigilię w mieszkaniu na Wspólnej. Marta, mile zaskoczona, obiecuje porozmawiać o tym z Januszem. Gdy Gajewski dowiaduje się o propozycji Hoffera, nie kryje radości. Wyznaje ukochanej, że coraz bardziej czuje się częścią jej rodziny. Sylwia dziękuje Januszowi za pomoc w załatwieniu pracy na lotnisku. Patryk jest bardzo szczęśliwy, że rodzice będą pracowali w tym samym miejscu. Zaprasza mamę do nich na Wigilię. Jest zły, kiedy dowiaduje się, że ojciec z Martą mają inne plany. Oznajmia, że nie chce spędzać Wigilii u obcych ludzi. Marta rozumie jego reakcję. Przyznaje, że chłopak będzie się czuł wśród jej bliskich nieswojo. Janusz uważa, że nie powinni ulegać jego histerii i postawić na swoim. Konarska ma wątpliwości, czy Wigilia jest najlepszym momentem do takich eksperymentów. Wyznaje, że po raz pierwszy chciałaby, żeby tych świąt nie było. Janusz próbuje przekonać syna, jednak ten obwinia go o całkowitą uległość względem Marty. Twierdzi, że gdyby nie ona, jego mama mogłaby przyjść do nich na Wigilię. Z całego serca nienawidzi partnerki ojca…