Monika czeka na narzeczonego gotowa do ślubu - Damian przyjeżdża jednak z tragiczną wiadomością! Filip z wizytą u babci Iwony - czy starszej pani uda się wyswatać wnuczkę z Konarskim? Dębkowie wrócili z Indii kompletnie odmienieni – Zimińscy są zszokowani ich zachowaniem! <BR>
Monika przychodzi do rodziców, aby przygotować się do ślubu. Mówi im, że Damian pojechał do szpitala po swoją matkę. Chwilę później prezentuje się rodzicom w swojej ślubnej kreacji. Martwi się, że wygląda na grubą. Ziębowie zapewniają, że w życiu nie widzieli piękniejszej panny młodej. Monika nie może dodzwonić się do narzeczonego. Niepokoi się, że Damian spóźni się na własny ślub. W końcu Cieślik zjawia się na Wspólnej. Jest bardzo przygnębiony. Ze smutkiem oznajmia, że jego mama nie żyje…
Jarek zjawia się u Renaty. Jest oczarowany jej wyglądem. Widać, że jego komplementy sprawiają Renacie przyjemność. Tymczasem Sławek wciąż bije się z myślami, czy pójść za radą Włodka i przyjść na ślub Moniki. W końcu wyciąga z szafy odświętny garnitur…
Jacek zaprasza Filipa na mecz piłkarski. Konarski tłumaczy, że wybiera się z Iwoną do jej babci. Dolniak bez szemrania przyjmuje to usprawiedliwienie. Radzi sąsiadowi, żeby się dobrze przygotował, aby zrobić jak najlepsze wrażenie na starszej pani i tym samym zapunktować u jej wnuczki. Babcia Iwony jest pod dużym wrażeniem osobowości Filipa - jego talentu połączonego z zaradnością życiową. On skromnie zauważa, że na większy szacunek zasługują ludzie, wykonujący perfekcyjnie swoją zwyczajną, lecz ciężką pracę, jak na przykład Iwona. Starsza pani wyznaje, że ją – skromną urzędniczkę – zawsze fascynowali artyści. Daje do zrozumienia, że to samo czuje jej wnuczka. Iwona jest speszona słowami babci. Po skończonej wizycie Iwona odprowadza Filipa. Konarski mówi jej, że już dawno nikt nie zasypywał go tyloma komplementami. Żartuje, że dla rozkapryszonego ego artysty to bardzo ważne. Zazdrości Iwonie, że ma bliską osobę, która dba o nią. Majewska wyznaje, że odkąd rozstała się z narzeczonym, życiową misją babci jest znaleźć jej partnera. Filip przyznaje, że taka piękna dziewczyna nie powinna być sama. Na pożegnanie daje jej całusa i zapewnia, że wkrótce się do niej odezwie …
Janusz informuje Sylwię, że na lotnisku potrzebują kogoś do informacji i prosi, żeby przesłała swoje CV. Dodaje, że to Marta przekonała go, aby pomógł Sylwii znaleźć pracę. Gajewska nie kryje radości i daje byłemu mężowi buziaka. Patryk ma żal do ojca, że nie uprzedził go o wizycie mamy. Prosi ją, żeby została dłużej. Sylwia nie chce przeszkadzać, lecz Marta zapewnia ją, że nie ma problemu. Widać jednak, że ani ona, ani Janusz nie są zachwyceni przedłużającą się wizytą Sylwii…
Gosia odwiedza mamę. Mówi jej, że choć małżeństwo nie przyniosło jakiejś rewolucji w jej życiu, to dobrze jej ze świadomością, że ma u boku kochającego męża. Po chwili dodaje, że zrezygnowała z etatu. Tłumaczy, że przerosła ją odpowiedzialność spadająca na szefa działu. Nie miała w ogóle czasu na życie rodzinne i towarzyskie, dlatego wróciła do statusu wolnego strzelca. Zapewnia, że była to wyłącznie jej decyzja, a Piotr nawet prosił ją, żeby dobrze przemyślała swój krok. Danka opowiada o wszystkim mężowi. Nie jest przekonana, czy decyzja córki była właściwa. Zdaniem Marka żona niepotrzebnie martwi się o przyszłość Gosi.
Dębkowie, po powrocie z Indii, odwiedzają Zimińskich. Ubrani są w hinduskie stroje a każde z nich ma świętą kropkę na czole. Są całkiem odmienieni. Wyznają, że czują się, jakby urodzili się na nowo. Zrozumieli, że pogoń za pieniędzmi i zaszczytami nie daje szczęścia. W końcu oznajmiają, że postanowili na stałe zamieszkać w Indiach. Zimińscy są zszokowani. Marek uważa, że przyjaciele postradali zmysły. Stefan zapewnia, że to nie oni zwariowali, ale świat Zachodu, który nieustannie goni za bezwartościowymi błyskotkami. Dębkowie nalegają, żeby przyjaciele wybrali się z nimi do Indii, choćby na jakiś czas, i sami przekonali się, że duchowość jest ważniejsza od materializmu…