Odcinek 1475

Ewa stwierdza, że na stronie portalu nadal widnieje anons z jej numerem telefonu. Dzwoni do policjanta, któremu wczoraj zgłaszała sprawę. Policjant zapewnia, że właściciel portalu został już poproszony o usunięcie anonsu. a policyjny informatyk cały czas pracuje nad ustaleniem, skąd pochodzą zamieszczone w nim pliki. Ewa mówi Żanecie, że powiedziała policji o swoim głównym podejrzanym, ale uznano, że zawiedziony klient raczej nie posunąłby się do takich działań. Mimo to obiecano jej sprawdzić Machnickiego. Jakiś czas później, ku radości Ewy, okazuje się, że zdjęcia zostały usunięte. W biurze zjawia się Machnicki. Robi Ewie wymówki o nasłanie na niego policji. Porównuje ją do kobiety lekkich obyczajów. Wkurzona Żaneta wyrzuca go za drzwi. Kobiety wzywają policję i składają zeznanie. Zwracają uwagę, że słowa Machnickiego pasowały do tego, co było w Internecie. Policjant mówi im, że komputer mężczyzny został już sprawdzony i nie było tam niczego podejrzanego. Zapewnia, że sprawa anonsu będzie w dalszym ciągu badana. Ewa zaczyna coraz poważniej zastanawiać się, kto ją niepokoi. Mimo to stara się nie tracić zimnej krwi. Borys, siedząc w barze, zauważa wychodzącą z biura Ewę. Podczas krótkiej pogawędki dowiaduje się, że Michał leży w szpitalu. Orłow proponuje byłej narzeczonej, że ją odwiezie. Kiedy podjeżdżają pod blok ktoś z ukrycia obserwuje jak Ewa wchodzi do swojego domu…

Gangster „Tolek” dzwoni do Michała. Żąda, aby do jutra oddał mu dług wraz z odsetkami, czyli 52 tysiące złotych. Daje do zrozumienia, że jeśli nie dostanie pieniędzy, coś może przytrafić się Kindze lub Ignasiowi. Brzozowski natychmiast ubiera się i prosi o wypis ze szpitala. Lekarka zdecydowanie odmawia. Oznajmia, że jeśli przerwie teraz leczenie, grozi mu kolejny zawał, który zapewne skończyłby się zgonem. W tym momencie zjawia się Kinga. Brzozowski tłumaczy jej, że ma już dosyć leżenia w szpitalnym łóżku. Kinga prosi, żeby pomyślał o najbliższych, skoro nie zależy mu na własnym zdrowiu. W końcu Michał wyznaje, że dał się oszukać i popadł w długi. Chcąc je spłacić grał w kasynie, tym samym powiększając swój dług o kilkadziesiąt tysięcy. Teraz zależy mu tylko na tym, aby ocalić ją i synka. Kinga jest przerażona jego wyznaniem…

Sławek pakuje się przed wyjazdem do Radomia. Tłumaczy mamie, że musi stąd wyjechać, bo ma już pewność, że między nim a Renatą wszystko skończone. Tymczasem Kraszewska dzwoni do Marzeny i pyta ją, czy Sławek rzeczywiście przeszedł operację mózgu. Kiedy jakiś czas później zjawia się u niej Jarek, Renata daje mu do zrozumienia, że nienajlepiej się czuje i prosi, żeby zostawił ją samą. Jakiś czas później przychodzi do Sławka, lecz nie ma go już w Warszawie. Pani Dziedzic wyznaje, że od początku chciała powiedzieć jej prawdę, ale Sławek zabronił jej…