Odcinek 1464

Gosia pojawia się u rodziców, aby wziąć resztę swoich rzeczy. Wyjaśnia siostrze, że pogodziła się z narzeczonym i wraciła do niego. Ola korzystając z okazji, że jest z siostrą sam na sam, przeprowadza z nią poważną rozmowę na temat Piotra. Próbuje Gosi uzmysłowić, że jej narzeczony jest manipulantem, który będzie chciał podporządkować sobie żonę. Zdaniem Gosi Ola ma zbyt radykalne poglądy na temat związku, który jej zdaniem powinien być oparty na wzajemnym zrozumieniu i kompromisach. Jest przekonana, że Piotr zrozumiał jej racje i nadal będzie ją wspierał w sprawach zawodowych. Ola uważa, że siostra jest naiwna. Nie może zrozumieć, jak mogła pogodzić się z tym wszystkim co jej narzeczony zrobił. W końcu przyznaje, że po prostu Piotr bardzo jej się nie podoba. Gosia kwituje to stwierdzeniem, że najważniejsze, iż jej się podoba i że zdaje sobie sprawę, że nie ma ludzi idealnych…

Daniel dziękuje Dorocie za pomoc w sprawie fakultetu, na którym mu tak zależało. Asystentka zapewnia, że nie ma za co jej dziękować, bo to ona ma dług wdzięczności wobec niego. Ich miłą pogawędkę przerywa niespodziewane pojawienie się Oli, która przyszła po swojego chłopaka na uczelnię. Daniel bardzo lakonicznie wyjaśnia Oli kim jest Dorota i szybko zmienia temat. Po drodze spotykają kolegę z roku. Szymek naigrywając się z Daniela wypytuje go o zajęcia z Dorotą. Sugeruje tym samym, że asystentka nie jest Danielowi obojętna. Ola jednak nie pojmuje jego aluzji. Chwilę później opowiada Danielowi o swojej rozmowie z siostrą, która jej zdaniem chce popełnić totalne głupstwo wychodząc za psychopatę. Daniel uświadamia jej, że może wybranek Gosi nie jest idealny, ale ona go kocha i to jest najważniejsze. Jego słowa sprawiają Oli ulgę. Cieszy się, że chociaż ona dobrze wybrała swoją miłość…

Jeden z klientów „Babki-Travel” chce zrezygnować z wycieczki, którą już opłacił. Przez chwilę jest nadzieja, że odzyska pieniądze, bo są chętni na wyjazd do Jałty. Jednak okazuje się, że nie pasuje im termin wyjazdu i Ewa z przykrością informuje klienta, iż zgodnie z umową, którą podpisał otrzyma jedynie 20% wpłaconej kwoty. Mężczyzna wpada w szał. Oskarża Ewę i Żanetę o kradzież jego pieniędzy. Rozsiadając się na krześle butnie zapowiada, że nie ruszy się z biura dopóki nie dostanie swoich pieniędzy. Ewa i Żaneta są bezradne. Niespodziewanie pojawia się Włodek, który usłyszał odgłosy awantury. Kiedy dowiaduje się o co chodzi stanowczym tonem wyprasza niesfornego klienta z biura. Gdy ten nie poddaje się Włodek dzwoni na policję. To robi wrażenie na kliencie, który odgrażając się, że tu jeszcze wróci i nazywając Ewę złodziejką, w końcu opuszcza biuro podróży …