Emilka nie daje sobie rady ze swoim dzieckiem...<BR>Ewa idzie na randkę z ornitologiem! <BR>Prawdziwy właściciel działki rzuca się na Michała z widłami - Brzozowski orientuje się, że został oszukany…
Michał dowiaduje się, że wkrótce ruszy budowa autostrady, która ma przebiegać również przez jego ziemię. Podekscytowany tym faktem proponuje żonie, żeby wrócili do dawnego pomysłu wybudowania domu na przedmieściu. Nie zdradza jej szczegółów, ale zapewnia, że jako prawdziwy mężczyzna jest w stanie zdobyć pieniądze na inwestycję, która będzie spełnieniem ich marzeń. Kindze podoba się zapał męża. Brzozowski jedzie do Porętu, gdzie kupił pole. Z dumą przechadza się po swojej ziemi. Nagle zaczepia go jakiś miejscowy. Dochodzi do wymiany zdań, w trakcie której okazuje się, że nieznajomy mężczyzna jest właścicielem pola i nazywa się Artur Włodarz. Mężczyzna, poirytowany insynuacjami Michała, przepędza go ze swojej ziemi. Wzburzony Brzozowski chce wyjaśnić sytuacje, więc jedzie do domu, w którym podpisywał umowę, ale okazuje się, że w tym miejscu nigdy nie było kancelarii notarialnej. Do Michała powoli dociera fakt, że padł ofiarą oszustwa. Próbuje dodzwonić się do Laury, ale ta nie odbiera telefonu. Po jakimś czasie odsłuchuje wiadomość od żony - Kinga prosi, aby jak najprędzej wrócił do domu, gdzie czeka na niego z kolacją przy świecach…
Eryk proponuje Ewie, żeby wybrała się z nim nad Wisłę obejrzeć gniazda rybitw. Jest zaskoczony, gdy ta bez wahania przyjmuje zaproszenie. Ewa wyznaje Żanecie, że choć uwielbia być mamą i babcią, to wspaniale jest poczuć się kobietą. Kuśnierz dzwoni do niej, aby udzielić rad dotyczących jutrzejszej wycieczki. Ewa wraca do domu obładowana zakupami. Przymierza sportową bluzę i kurtkę. Tłumaczy zaskoczonemu Igorowi, że wybiera się jutro ze znajomym obserwować gniazda ptaków nad Wisłą. Igor jest tym bardzo zaintrygowany. Ciekaw jest, kiedy mama przedstawi mu swojego nowego znajomego. Jakiś czas później Eryk dzwoni ponownie. Proponuje Ewie, że pożyczy jej jakieś elementy ekwipunku. Ta jednak zapewnia, że wszystko ma. Eryk raz jeszcze dziękuje jej, że przyjęła zaproszenie. Zdaniem Igora nowy znajomy mamy jest bardzo opiekuńczy…
Emilka próbuje nakarmić Jasia piersią, ale nie ma pokarmu. Ludwika i Tosia stoją nad nią i, pośród płaczu malca, zarzucają ją "dobrymi radami". Emilka jest coraz bardziej poirytowana. Trudno jest jej zorganizować sobie pracę przy dziecku, za co jest nieustannie strofowana przez mamę i ciotkę. Agnieszka dodaje jej otuchy. Zapewnia Emilkę, że jest dobrą mamą, ale po prostu musi nabrać doświadczenia. Tosia martwi się, że jej córka nie poradzi sobie z dzieckiem. Agnieszka uważa, że zamiast pouczać dziewczynę i deprymować ją, Tosia i Ludwika powinny dać jej czas na oswojenie się z rolą matki. Tosia twierdzi, że Emilka jest za młoda i nie sprosta temu zadaniu. Traf sprawia, że dziewczyna słyszy te słowa. Natychmiast wychodzi z domu i tuż za progiem zaczyna płakać…