Danka ma coraz większe wątpliwości co do narzeczonego Gosi… <BR>Emilka z obawą wraca do szkoły - jaka będzie reakcja na jej widoczną ciążę?<BR>Adam zaniepokojony kolejną wizytą Sebastiana u Antosi…
Gosia dzwoni do mamy i zdenerwowana prosi, żeby jak najszybciej odszukała jej świadectwo chrztu. Danka nie ukrywa zdziwienia, że córce tak nagle zaczęło zależeć na ślubie kościelnym. Ola natychmiast komentuje tę sytuację. Obstaje przy swoim zdaniu na temat Piotra, którego uważa za despotę. Marek gwałtownie sprzeciwia się takiemu stawianiu sprawy i zabrania córce wyrażać się niepochlebnie o narzeczonym Gosi. Dance też nie podoba się, że Gosia we wszystkim ulega Piotrowi. Jej niepokój rośnie, gdy spostrzega, jak bardzo córka denerwuje się, żeby nie sprawić najmniejszego zawodu swojemu narzeczonemu. Ze słów Gosi jasno wynika, że o wszystkich sprawach związanych ze ślubem decyduje Piotr. Oznajmia mamie, że ceremonia ślubna odbędzie się w małym praskim kościółku - wybranym, rzecz jasna, przez Piotra. Przyznaje, że zdecydowała się na ślub kościelny za namową narzeczonego. Jednak od razu zaznacza, że, pomimo odmiennych poglądów, nie jest to dla niej problemem. Danka gorzko zauważa, że jak na razie to Gosia godzi się na ustępstwa, a jej partner tylko dyktuje warunki. Chwilę potem zjawia się Piotr, który ponagla narzeczoną do wyjścia, aby zdążyli przed zamknięciem kancelarii parafialnej. Gosia bez słowa sprzeciwu natychmiast wychodzi. Piotr robi jej wymówki, że zasiedziała się u mamy nie zwracając uwagi na to, że on na nią czeka. Nie podoba mu się też, że rodzice Gosi mają jakieś wątpliwości odnośnie jej decyzji o wzięciu ślubu kościelnego. Poirytowany postanawia jechać prosto do domu. Gosia i tym razem nie sprzeciwia mu się i ze spokojem przyjmuje zmianę planów…
Antosia zaczyna naukę w szkole. Adam obiecuje jej, że po uroczystości rozpoczęcia roku szkolnego, zabierze ją na lody. Nie zjawia się jednak w szkole, czym sprawia córce zawód. Jej smutek nie trwa zbyt długo, gdyż przed domem czeka na nią Sebastian. Dziewczynka uradowana rzuca mu się na szyję. Weronika zaprasza go na kawę. Popołudniu zjawia się Adam. Dość chłodno wita się z Petrusem. Tłumaczy córeczce, że musiał dłużej zostać w pracy i, w ramach przeprosin, wręcza jej prezent. Roztoccy wyjawiają córce, że zamierzają zabrać ją do Disneylandu pod Paryżem. Antosia jest zachwycona tym pomysłem. Petrus prosi Adama, żeby porozmawiali chwilę na osobności. Tłumaczy, że chciałby założyć Antosi konto, które byłoby czymś w rodzaju funduszu na jej dorosłe życie. Pyta Adama o zgodę, bo nie chciałby stwarzać kolejnych nieporozumień. Roztocki uważa, że to doskonały pomysł i zapewnia, że nie ma nic przeciwko temu. Wieczorem Adam rozmawia z żoną o propozycji Petrusa. Przyznaje, że okazał się bardzo przyzwoitym człowiekiem. Roztoccy zadowoleni, że w ich życiu znowu zapanował spokój…
W drodze z zakupów Ludwika spotyka pana Henryka. Mężczyzna nalega, aby pozwoliła mu odnieść ciężkie torby ze sprawunkami do domu. Ludwika kokieteryjnie przekomarza się z nim, w końcu jednak pozwala sobie pomóc. Henryk dziękuje za wspaniałe popołudnie, które u niego spędzili. W rewanżu pani Sobczak zaprasza go do siebie na ciasto ze śliwkami. Podczas wizyty okazuje się, że Henryk przez czterdzieści lat był marynarzem i kapitanem żeglugi morskiej. Ludwika jest pod wrażeniem. Wyznaje, że z takim człowiekiem, jak on, nie sposób się nudzić. Pokazuje gościowi album z rodzinnymi fotografiami. Kiedy jakiś czas później zjawia się Agnieszka, Henryk oznajmia, że wzywają go obowiązki i wychodzi. Pani Sobczak prosi Olszewską, żeby nie wysnuwała przedwczesnych wniosków z obecności sąsiada… Emilka udaje się na rozpoczęcie roku szkolnego. Ruda i inne koleżanki serdecznie witają się z nią i wypytują o ciążę. Jednak Czarna nawet nie podchodzi do swojej dawnej przyjaciółki…