Dolniak mówi Marcie, że spotykając się z innym mężczyzną - błądzi! Adam nie radzi sobie z coraz większą rolą Sebastiana w życiu Antosi… Damian przekonuje Monikę, że zawsze chciał mieć rodzinę!
Monika przyznaje rodzicom, że Damian to jednak porządny człowiek. Tłumaczy jednak matce, że nie może być z kimś, kto nic do niej nie czuje. Damian przychodzi do baru. Speszony obecnością Moniki, wypytuje Włodka o sprawy dzielnicy. W końcu zdobywa się na odwagę i prosi Monikę o chwilę rozmowy. Maria proponuje, żeby poszli do ich mieszkania, gdzie nikt im nie będzie przeszkadzał. Monika tłumaczy Damianowi, że odsunęła się od niego, aby zaoszczędzić mu trudnych wyborów. Nie chce, żeby był z nią wyłącznie ze względu na dziecko. Cieślik wyznaje, że kiedy po raz pierwszy dowiedział się, że będzie ojcem, jego stosunek do niej całkiem się zmienił. Daje do zrozumienia, że zależy mu nie tylko na dziecku, ale również na niej. Proponuje, aby zapomnieli o tym, co było i zaczęli od nowa. Chwilę później uradowana Monika oznajmia rodzicom, że ona i Damian postanowili dać sobie czas, aby poznać się i przekonać, czy chcą ze sobą być…
Dolniak, pod nieobecności Marty, odwiedza Filipa. Zaprasza przyjaciół na swoją działkę. Ma nadzieję, że w ten sposób pomoże im przezwyciężyć małżeńskie trudności. Nie wyjawia jednak, że widział Martę całującą się z innym mężczyzną. Filipowi udaje się przekonać żonę do wypadu za miasto. Jacek bierze Martę na stronę i z dumą pokazuje jej swój kawałek ziemi. Mówi jej, że taka odskocznia od życia w mieście pozwala spojrzeć na życie w odpowiedniej perspektywie i przekonać się, co naprawdę jest ważne. Uważa, że Konarscy powinni pomyśleć o kupnie działki i deklaruje się pomóc im w znalezieniu korzystnej oferty. Tłumaczy Marcie, że bez ich wsparcia nie poradziłby sobie z problemami w małżeństwie i chciałby się teraz im odwdzięczyć. Przyjaciele spędzają przyjemne chwile przy ognisku. Kiedy do Marty dzwoni Janusz, ta nie odbiera telefonu. W nocy Marta zaczyna płakać. Zaniepokojony Filip próbuje dowiedzieć się, co się stało…