Oksanę zaślepia nienawiść! Marta jest pod coraz większym wrażeniem przystojnego pilota… Maria zarządza: Włodek ma przekonać Damiana do ślubu z Moniką!
Ewa poznaje prawdę o Borysie. Marta jest pod coraz większym wrażeniem Gajewskiego.
Monika żali się rodzicom, że Cieślik troszczy się o nią tylko ze względu na dziecko. Maria każe mężowi rozmówić się z Damianem. Kiedy Cieślik przychodzi do jadłodajni, Włodek zamyka bar i częstuje gościa alkoholem. Damian, nieco już podchmielony, wyznaje, że trudno mu odnaleźć się w czasach, kiedy wszystko zatraciło swój dawny, tradycyjny charakter. Mężczyźni wypijają bruderszaft. Włodek próbuje wybadać, co Damianowi przeszkadza w Monice. Cieślik daje mu do zrozumienia, że Monika jest zbyt nowoczesna i wyzwolona jak na jego gust - najchętniej poślubiłby kobietę taką, jak Maria. Zięba zapewnia Damiana, że jego córka, wbrew pozorom, jest bardzo podobna do swojej mamy. Mężczyźni są już mocno podchmieleni, kiedy do jadłodajni wraca Ziębowa. Damian pada przed nią na kolana i prosi o rękę Moniki…
Oksana dowiaduje się od Ewy, że razem z Borysem wybierają się w romantyczną podróż. Jest wściekła, że inna kobieta zajęła jej miejsce. Słowa Ewy odbiera jako wyraz jej triumfu. Przychodzi do mieszkania Ewy i pokazuje jej dowód przelewu. Tłumaczy, że Borys zapłacił jej za milczenie. Utrzymuje, że po rozstaniu z Ewą, Orłow przyszedł do niej i błagał, aby go przyjęła. Obiecał Aleksowi, że znów będą prawdziwą rodziną. Złamał przysięgę, dlatego że pogodził się z Ewą. Ewa jest wstrząśnięta tym, co usłyszała. Kiedy Borys wraca i orientuje się, jaki jest cel wizyty Krajewskiej, wyprasza ją z mieszkania. Zapewnia narzeczoną, że to, co zaszło między nim a Oksaną, nie ma znaczenia. Jego słowa są dla Ewy dowodem, że Orłow jest człowiekiem bez zasad i nie zasługuje na jej uczucie. Wzburzona wychodzi z mieszkania…
Gajewski, zgodnie z wcześniejszą umową, przychodzi do telewizji, aby dokończyć nagranie wywiadu. W mundurze pilota wygląda bardzo dystyngowanie, co nie uchodzi uwadze Marty. Po nagraniu wypytuje Gajewskiego, skąd wziął się pomysł założenia fundacji na rzecz praw ojców. Janusz tłumaczy, że chciał pomóc przyjacielowi, który walczy o dziecko wywiezione przez żonę za granicę. Okazuje się, że Gajewski sam wychowuje syna łącząc obowiązki rodzica z pracą pilota i prezesa. Marta jest pod coraz większym wrażeniem jego osoby. Filip narzeka, że zajmując się Ksawerym nie starcza mu czasu na załatwienie spraw zawodowych. Zdaniem Marty jej mąż jest niezorganizowany. Filip czuje się mocno dotknięty jej słowami. Uważa iż Marta zupełnie nie docenia jego starań…