Odcinek 1337

Porywacz kontaktuje się z Brzozowskimi. Cieślik stara się dobrze wypełniać obowiązki przyszłego ojca. Sobczak grozi Dawidowi sprawą przed sądem.

Komisarz Kłuch – specjalista od kidnapingu - uświadamia rodzicom Ignasia, że większość sprawców porwań miała już wcześniej kontakt ze swoimi ofiarami. W kręgu podejrzanych mogą się znaleźć znajomi a nawet rodzina ofiary. Prosi ich o dokładne przypomnienie sobie wszystkich incydentów, które mogłyby mieć związek ze sprawą. Rulewicz przestrzega Brzozowskich, żeby nie robili nic na własną rękę. Jeśli porywacze skontaktują się z nimi, mają natychmiast powiadomić o tym prowadzących śledztwo. Brzozowski zawiadamia o zdarzeniu swojego brata i bratową. Razem z Andrzejem jedzie na parking, aby popytać taksówkarzy, czy nie zauważyli wczoraj błąkającego się dziecka. Brzozowski wraca do domu bez żadnych nowych wieści. Pod wieczór do Michała dzwoni jakiś mężczyzna i oznajmia, że ma jego dziecko. Każe Brzozowskim zastanowić się, ile syn jest dla nich wart i jutro dać odpowiedź. Przestrzega rozmówcę, że jeśli zawiadomi policję, jego synek zginie…

Maria martwi się, że Damian nie zaproponował jej córce małżeństwa. Żaneta uważa, że Cieślik zachował się przyzwoicie nie zostawiając Moniki na lodzie. Jakiś czas później przeprowadza ze szwagierką rozmowę w cztery oczy. Zapewnia ją, że nigdy nie zależało jej na Damianie. Monika twierdzi, że nie żywi do niej urazy. Przeprasza za swój wcześniejszy wybuch złości. Jest wyraźnie zakłopotana, gdy bratowa wypytuje ją o ciążę i proponuje, że skontaktuje ją ze swoim lekarzem. Damian odwiedza Żanetę w jej biurze i przeprasza ją za to, co zaszło. Tłumaczy, że nie pragnął tego, lecz życie zadecydowało za niego. Żaneta przyjmuje go bardzo chłodno i przypomina, że ma zobowiązania względem jej bratowej. Cieślik nie zamierza uchylać się od odpowiedzialności. Udaje się do baru, gdzie czeka na niego Monika. Proponuje, że od razu zabierze ją do przychodni, aby zrobić badania. Monika nie chce jechać do lekarza. Nalega, aby Cieślik zawiózł ją do domu. Żaneta ze smutkiem obserwuje wychodzącą z jadłodajni parę…

Sobczakowie uważają, że Emilka powinna skontaktować się z mężczyzną, z którym jest w ciąży. Dziewczyna niechętnie decyduje się w końcu zadzwonić do Dawida. Gdy mężczyzna dowiaduje się, że Emilka jest z nim w ciąży, przestraszony mówi, że to pomyłka i odkłada słuchawkę. Rafał dowiaduje się od dziewczyny, że Dawid sprzedaje ubezpieczenia. Dzwoni do niego i umawia się na spotkanie, rzekomo w sprawie załatwienia polisy na samochód. Na miejscu spotkania zjawia się z Emilką. Dawid twierdzi, że słabo zna dziewczynę i nie może mieć pewności, że to właśnie z nim jest w ciąży. Sarkastycznie daje do zrozumienia, że dziewczyna jej pokroju mogła mieć wielu partnerów poza nim. Emilka zarzeka się, że Dawid był jedynym mężczyzną, z którym współżyła. Sobczak wygraża Dawidowi, że sprawa jego ojcostwa zostanie rozstrzygnięta przed sądem. Cała sytuacja kosztuje Emilkę bardzo wiele nerwów. Prosi mamę, aby jak najszybciej wyjechały do swojego domu…