<P>Emilka przyznaje się w domu, że jest w ciąży. Norbert zgadza się fikcyjnie zatrudnić Sławka w swojej firmie detektywistycznej. Marek powraca z wieczoru kawalerskiego. </P>
Emilka jest zrozpaczona i wściekła na Rudą, że ta rozpowiedziała jej tajemnicę przed całą szkołą. Czarna uważa, że Emilka, zamiast załamywać się, powinna zadzwonić do Dawida, który wpędził ją w tarapaty i żądać, aby jej teraz pomógł. Oferuje się, że sama do niego zadzwoni, lecz Emilka powstrzymuje ją przed tym. Sama udaje się do parku i dzwoni do Dawida. Ten jednak nie odbiera połączenia. Do Rafała dzwoni dyrektor szkoły Emilki. Mężczyzna chce z nim porozmawiać w cztery oczy. Agnieszka i Rafał przeczuwają, ze musiało się stać coś poważnego. Po powrocie ze szkoły Emilka z płaczem wyznaje im, że jest w ciąży. Agnieszka i Rafał są kompletnie porażeni tą nowiną…
Rankiem Anita dzwoni do Sławka, aby przypomnieć mu, że obiecał odwieźć ją na lotnisko. Dziedzic okłamuje Renatę, że dzwonił Norbert i musi się z nim spotkać przed. Po odprowadzeniu Anity, rzeczywiście spotyka się z przyjacielem i mówi mu o swoich problemach. Norbert podejrzewa, że przyjaciel ma romans z Anitą. Zgadza się go kryć i fikcyjnie zatrudnić w swojej agencji. Zapewnia o swojej dyskrecji. Sławek zaprzecza, że coś łączy go z Anitą. Przyznaje jednak, że Renata ma na nią alergię. Po południu wraz z narzeczoną udaje się do Ziębów. Renata szczęśliwa oznajmia rodzicom, że Sławek zmienił pracę, a tymczasem wyjeżdżają razem na wycieczkę. Dziękuje mamie za jej nieocenione rady. Narzeczeni w doskonałych nastrojach wracają do domu. Dziedzic dostaje sms-a od Anity, która pisze, że jest już na miejscu i żałuje, że Sławka przy niej nie ma
Ola wraca rankiem do domu. Danuta ledwie żyje a bałagan w mieszkaniu wskazuje, że odbyła się tu ostra impreza. Ola żartuje, że gdyby jej się coś podobnego przydarzyło, musiałaby to ciężko odpokutować. Halina przeciwieństwie do Danuty czuje się świetnie i jest pełna energii. Oznajmia, że jej mąż nie wrócił jeszcze do domu i ma wyłączoną komórkę. Chwilę potem w drzwiach mieszkania staje Marek - niezupełnie trzeźwy, ubrany tylko w długie futro, założone na gołe ciało. Halina i Danuta patrzą na niego oniemiałe ze zdziwienia. Zimińska robi mężowi „przesłuchanie”, czujnie wychwytując najmniejsze próby mataczenia. Okazuje się, że Marek i Stefan odwiedzali razem różne kluby, jednak pod koniec wieczoru rozdzielili się, gdyż Dębek rzekomo źle się poczuł. Danuta nakazuje mężowi odszukać Stefana i nie pokazywać się bez niego. Oznajmia też, że odda futro właścicielce, jeśli ta osobiście się po nie pofatyguje. Halina panikuje, że jej mężowi coś się stało. Jednocześnie oświadcza, że go zabije, jeśli ten również zjawi się w damskim futrze. Tymczasem Marek odwiedza jeden z klubów, w którym wczoraj bawił się ze Stefanem. Bramkarz zastępuje Markowi drogę i oznajmia, że on nie ma już tu wstępu. Chwilę potem Zimińskiego zaczepia jakaś kobieta. Jest bardzo zadowolona ze spotkania. Rozbawiona przypomina osłupiałemu Markowi, jak świetnie się wczoraj bawili…