Odcinek 1297

Zuza odwiedza w szpitalu ciężko chorego Sylwka. Włodek zmuszony jest poprosić Cieślika o pomoc. Kinga przyznaje, że nadal bardzo kocha Michała.

Zuza jest podbudowana, kiedy z jakiegoś forum dowiaduje się, że rozmaite czynniki mogą wpływać na zafałszowanie wyników badań. Kamil nie bardzo ufa internetowym rewelacjom. Obiecuje dziewczynie, że znajdzie specjalistę, który jeszcze raz ją przebada. Zuza dowiaduje się od mamy Sylwka, że jej syn leży w szpitalu, chory na AIDS. Kobieta prosi Zuzę, żeby odwiedziła Sylwka. Jest wstrząśnięta, kiedy dowiaduje się, że dziewczyna została zakażona przez jej syna. Kamil mówi ojcu, że chcieliby z Zuzą pobyć trochę tylko we dwoje. Roman jest pewien, że Honorata nie będzie miała nic przeciwko temu, żeby pomieszkał u niej przez kilka dni. Tymczasem Zuza odwiedza Sylwka. Chłopak zapewnia, że do niedawna nie wiedział, że jest chory. Prosi dziewczynę o przebaczenie. Zuza daje mu do zrozumienia, że wybacza mu. Jest wstrząśnięta tym, co zobaczyła. Płacząc oznajmia Kamilowi, że Sylwek umiera na AIDS. Jest przekonana, że czeka ją podobny koniec…

W jadłodajni zjawia się kobieta z dwójką małych dzieci. Tłumaczy, że ma problemy z mieszkaniem i chciałaby porozmawiać z radnym. Wyjaśnia, że miejsce, w którym obecnie mieszka jest zawilgocone i przebywanie w nim fatalnie wpływa na stan zdrowia chorej na białaczkę córeczki. Maria, poruszona losem pani Mikołajczyk, prosi męża, żeby jeszcze dziś udał się w jej sprawie do wydziału lokalowego. Zięba, po powrocie z ratusza, tłumaczy, że kolejka oczekujących na mieszkania komunalne jest bardzo długa. Cieślik, może mógłby przyśpieszyć sprawę pani Mikołajczyk, lecz on ma za mało znajomości. Maria uważa, że mąż powinien zwrócić się o pomoc do Cieślika. Ziębie nie bardzo podoba się ta myśl. W końcu jednak zgadza się zapomnieć o własnej dumie i porozmawiać z Cieślikiem…

Kinga wyznaje Darkowi, że nie jest gotowa na nowy związek. Nie chce też, żeby robił sobie niepotrzebnie nadzieję, że kiedykolwiek będą razem. Kosiński nie może zrozumieć, co stało się przyczyną tak nagłego zwrotu. Brzozowska tłumaczy, że choć było jej z nim dobrze, to uświadomiła sobie, że nie kocha go. Jakiś czas potem spotyka się z Weroniką. Opowiada jej o dniu i nocy spędzonej z Michałem tuż po tym, jak dostali rozwód. Z płaczem wyznaje, że wciąż bardzo go kocha. Jest jednak przekonana, że on nie odwzajemnia tych uczuć, gdyż następnego dnia wyjechał bez pożegnania. Zdaniem Weroniki Michał potrzebuje samotności, aby zastanowić się, co robić dalej. Jest przekonana, że nie zajmie mu to dużo czasu…