Śliwińscy realizują swój tajemniczy plan dotyczący Weroniki i Adama… Czy Zięba wystartuje w wyborach na radnego?! Igora odwiedza Maja!
Włodek postanawia startować w wyborach samorządowych. Weronika jest coraz bardziej zirytowana zachowaniem Śliwińskich. Igor, pod wpływem Mai, zaczyna walczyć o siebie.
Włodek zrywa z pobliskiego ogrodzenia plakat wyborczy Cieślika. Nie chce dopuścić, by na radnego wybrano człowieka, który nie dba o dobro mieszkańców. Maria nie pochwala politycznych zapędów męża i bagatelizuje jego zasługi. Monika przypomina mamie, jak niedawno narzekała, że nic mu się nie chce i nie ma żadnych zainteresowań. Ziębowa obawia się, że polityka to zbyt grząski grunt dla jej łatwowiernego męża. Zdaniem Moniki, mama nie docenia taty i podcina mu skrzydła, tymczasem jego działalność może wielu ludziom przynieść pożytek. Wieczorem Włodek zbiera się na odwagę i oznajmia, że postanowił startować w wyborach samorządowych. Ku jego zaskoczeniu, Maria popiera tę decyzję i obiecuje wspierać męża…
Roztoccy i Śliwińscy przybywają w góry. Weronika skarży się na ból głowy i postanawia odpocząć w samotności. Kiedy przebiera się w swoim pokoju, nieoczekiwanie, bez pukania, wchodzi Mirek. Zupełnie nieskrępowany jej negliżem, wręcza Weronice lekarstwo na ból głowy. Jego zachowanie bardzo drażni Roztocką. Podczas zabawy przy ognisku. Paulina nie odstępuje Adama i bezceremonialnie kokietuje go. Głośno wyraża swój podziw dla przymiotów Roztockiego, jednocześnie komplementując Weronikę. Nie ukrywa również swoich uczuć do męża. Śliwińscy zaczynają się namiętnie całować i obściskiwać. Roztocka daje znaki Adamowi, żeby już sobie poszli, lecz ten nie ma ochoty iść spać. W pewnym momencie próbuje pocałować żonę. Zirytowana Weronika odtrąca go i wraca do pokoju…
Igor jest mile zaskoczony, kiedy po przebudzeniu zastaje u siebie Maję. Dziewczyna mówi mu, że przyszłaby wcześniej, ale dopiero trzy dni temu wyszła ze szpitala. Okazuje się, że urodziła już córeczkę – Kalinę. Na prośbę Igora, opowiada o niej i pokazuje zdjęcia. Kiedy zjawia się pielęgniarka z kolacją, Igor odmawia przyjęcia posiłku - czuje się skrępowany, że musi korzystać z czyjejś pomocy przy podstawowych czynnościach. Chwilę później prosi Maję, żeby więcej go nie odwiedzała. Tłumaczy, że nie chce, aby zapamiętała go w takim stanie. Dziewczyna mówi mu, że przyszła, aby zobaczyć, że się nie poddaje. Widać, że jej słowa wywarły na nim silne wrażenie. Kiedy Igor zostaje sam, z wielkim wysiłkiem próbuje zmusić swoje mięśnie do jakiegokolwiek działania. Nie posiada się ze szczęścia, kiedy udaje mu się w końcu poruszyć palcami dłoni...