Odcinek 1167

Weronika jest poirytowana zachowaniem męża. Maja uważa, iż Tadeusz jest wyjątkowym człowiekiem. Ziębowie cieszą się z zamieszania w ich domu.

Weronika informuje męża, że wybiera się dzisiaj na badania, które mają dać pewność czy może mieć jeszcze dzieci. Ma nadzieję, że Adam również kiedyś tam się wybierze. On niemrawo zapewnia, że tak się stanie. Później przychodzi do innej kliniki i poddaje się testom na płodność. Wieczorem próbuje powiedzieć żonie o swojej wizycie w klinice. Ona jednak ma głowę zajętą czymś innym - kokieteryjnie proponuje, aby podjęli próbę poczęcia ich dziecka i nie daje mu nic powiedzieć. Zestresowany Adam nieskory jest do amorów. Weronika, nie wiedząc co się dzieje, jest zła na męża, że znowu nie ma ochoty na zbliżenie...

Do Mai dzwoni mama i prosi ją o rozmowę. Dziewczyna obiecuje wszystko wyjaśnić i umawia się z nią na spotkanie. Przedtem jednak chce spotkać się z Tadeuszem. Widząc, że Igor jest tym zaniepokojony wyjaśnia, że powinna porozmawiać z Nowickim i oddać mu parę rzeczy. Maja przeprasza Tadeusza za to co się stało i zapewnia, że była szczera bo naprawdę myślała, że go kocha. Kiedy oddaje mu zaręczynowy pierścionek Nowicki nie chce go przyjąć tłumacząc, że dał go kobiecie, którą kocha. Nie ma do niej żalu o to co się stało. Uważa, że to wszystko jego wina, bo ponaglał ją w sprawie ślubu. Maja poruszona tym wyznaniem mówi, że w życiu nie poznała tak szlachetnego mężczyzny. Później udaje się na rozmowę z rodzicami...

W domu Ziębów panuje totalny chaos. Pudła z rzeczami Sławka, Renaty i Darii walają się po całym domu, a do łazienki cały czas jest kolejka. Włodek chcąc ogarnąć zamieszanie planuje grafik korzystania z łazienki. Mimo to Ziębowie są zadowoleni z tego co się dzieje. Cieszą się bowiem, że mają swoich bliskich koło siebie. Renata i Sławek bezskutecznie szukają w gazecie jakiejś dobrej, w miarę niedrogiej oferty wynajęcia mieszkania...