Agnieszka jest bezsilna wobec zachowania pani Ludwiki. Sławek dowiaduje się, Marzena ma problemy ze zdrowiem.
Agnieszka od rana przygotowuje się do wystąpienia w sądzie. Po chwili w salonie zjawia się pani Sobczak i zasiada przed telewizorem. Szybka interwencja Rafała nie odnosi pożądanego skutku. Zrezygnowana Olszewska zabiera swoje notatki i kończy pracę w sypialni. Rafał gani matkę za jej egoistyczne zachowanie. Ludwika wyłącza telewizor i rzuca złośliwą uwagę w pod adresem Agnieszki. Olszewska obiecuje Rafałowi że odwiezie jego matkę na rehabilitację. Obrażona Ludwika oznajmia, że nie zamierza nigdzie z nią jechać. Agnieszka, bezsilna wobec jej uporu, odwołuje wizytę w klinice. Pani Sobczak swoimi uwagami doprowadza w końcu do tego, że Agnieszka na moment traci cierpliwość. Wieczorem, pomimo bólu, nie pozwala sobie pomóc. Olszewska skarży się Rafałowi, że nie ma pojęcia, jak dotrzeć do jego matki…
Zimińscy oznajmiają córce, że rozmawiali z Brzozowskimi i ustalili, że Ola, przez jakiś czas, nie powinna spotykać się z Danielem. Dziewczyna nie może zrozumieć, czemu rodzice jej to robią. Oni tłumaczą, że podjęli taką decyzję dla jej dobra. Kiedy Daniel dowiaduje się, że ma szlaban na randki z Olą, wzburzony oznajmia rodzicom, że jest pełnoletni i nie mają prawa nim rozporządzać. Zapewnia swoją dziewczynę, że zakaz rodziców nic dla niego nie znaczy. Ola zastanawia się, czy nie powinni jednak trochę przystopować. W końcu ulega jego namowom i obiecuje, że wieczorem spotkają się na koncercie. Zimińscy zabraniają jej jednak wyjść z domu. Ola przypomina im, że jakiś czas temu wyrazili zgodę, żeby poszła na ten koncert. Jej zdaniem rodzice zachowują się nie fair. Danuta zastanawia się, czy nie są z mężem zbyt surowi. Marek uważa jednak, że powinni być konsekwentni. Ola podejmuje jeszcze jedną próbę przekonania rodziców. Widząc, że nic nie zdziała wściekła wraca do swojego pokoju, głośno trzaskając drzwiami…
Sławek wybiera się do Frankfurtu, aby zobaczyć się z córką. Renata zastanawia się, czemu Marzena nie przyjechała z Darią do Warszawy. Obawia się, że była żona Sławka znowu będzie robić jakieś problemy. Dziedzic jest przekonany, że Marzena po prostu nie ma czasu. Wieczorem pojawia się w domu Ralfa. Mężczyzna, zwracając się do niego po niemiecku, tłumaczy że Marzena i Daria są w szpitalu i nalega, aby jak najszybciej tam pojechali. W szpitalu Sławek wita się z córeczką, która wyjaśnia mu, że to mama zachorowała. Marzena prosi byłego męża, aby usiadł i zaczyna tłumaczyć, co się stało…