Kamil topi smutki w alkoholu. Jerzy szuka pomysłu na powieść. Marta dostaje propozycję rozwinięcia swojego programu.
Kamil, w dniu egzaminu, budzi się na kacu. Roman, podczas śniadania, wyrzuca synowi, że doprowadził się do takiego stanu. Ostrzega, że łatwo popaść w alkoholizm, jeśli picie staje się sposobem na walkę ze stresem. Młody Hoffer, wściekły na ojca, wychodzi z kuchni nie kończąc śniadania. Zuza stara się zrozumieć obawy Romana. Chłopak zapewnia ją, że wszystko ma pod kontrolą i obiecuje odezwać się po egzaminie. Popołudniu wraz z kilkoma kolegami, w nienajlepszych humorach, wychodzą z uczelni. Jeden z kolegów proponuje, aby przy kuflu piwa zapomnieli o oblanym egzaminie. Chwilę potem do Kamila dzwoni Zuza. Młody Hoffer mówi jej, że nie zdał i okłamuje, że idzie jeszcze do szpitala. Zuza usprawiedliwia Kamila przed Romanem. Hoffer jest pewien, że syn i tak znalazłby jakiś sposób, żeby tylko oderwać się od nauki. Wieczorem Kamil, kompletnie pijany, wraca do domu. Słaniając się na nogach, próbuje przekonać Zuzę, że jest trzeźwy. Dziewczyna ma do niego żal, że ją oszukał. Próbuje mu uświadomić, jak bardzo sobie szkodzi…
Izabela z nieufnością obserwuje poczynania nowej gosposi. Wyznaje mężowi, że trudno jej się z nią dogadać. Proponuje mu, aby wybrał się z nią na zakupy. Dudek tłumaczy, że ma spotkanie z wydawcą w sprawie nowej powieści. Jest trochę zmartwiony, bo ostatnio nie miał czasu na pisanie. Jerzy proponuje wydawcy, aby wydał tom jego esejów. Mężczyzna nalega jednak, aby Dudek przedstawił mu powieść, która na pewno okaże się kolejnym hitem. Jerzy kłamie, że powieść ma już gotową, ale musi dokonać w niej kilku poprawek. Wydawca zgadza się, żeby pokazał mu pierwszą wersję za trzy tygodnie. Kiedy Izabela dowiaduje się o tym, jest zła na męża, że okłamał wydawcę. Obawia się, że w tak krótkim czasie Jerzy nie zdoła wymyślić i napisać bestsellera…