Odcinek 1081

Igor bezskutecznie próbuje skontaktować się z Mają. Wyznaje mamie, że praca na platformie na dłuższą metę okazała się nudna i dlatego zdecydował się wrócić. Ewa i Borys domyślają się jednak, że prawdziwym powodem jego powrotu jest Maja. Igor dzwoni do Gordona w sprawie wynagrodzenia. Prezes wyjaśnia, że rozliczy się z nim po powrocie z zagranicy. Chłopak udaje się do Kamila. Przyjaciel wypytuje go o pracę na platformie. Igor jest jednak pochłonięty innymi myślami. Wyznaje, że od powrotu nie może dodzwonić się do Mai. Prosi Kamila, aby pożyczył mu trochę pieniędzy. Nowicki wręcza Mai nowego laptopa i telefon. Dziewczyna obiecuje, że wkrótce zwróci się mu ta inwestycja. Tymczasem Igor nadal próbuje dodzwonić się do Mai, ale jej dawny numer jest już nieaktualny…

Jerzy zbiera się w końcu na odwagę i ostro krytykuje opowiadania Adeli. Dziewczyna, zdruzgotana tym, co usłyszała, przypomina Dudkowi, że całkiem pochlebnie wyrażał się o jej poezji. Jerzy nie ma serca bardziej pogrążać Adeli i nieszczerze przyznaje, że jej wiersze podobały mu się bardziej, niż proza. Po powrocie do domu oznajmia Izabeli, że wyjaśnił sprawę ze swoją studentką. Jest przekonany, że równie łatwo upora się ze znalezieniem osoby do prowadzenia domu. Izabela jest oburzona, kiedy dowiaduje się, że mąż umieścił ogłoszenie w Internecie. Nie ma zamiaru powierzać prowadzenia domu komuś bez dobrych referencji. Wyrzuca Jerzemu, że zachował się bardzo nieodpowiedzialnie…

Włodek, podczas łowienia ryb, wpada do wody. Inny wędkarz pomaga mu wyjść na brzeg i pokrzepia „mocną” herbatą. Proponuje, że odwiezie go do domu. Zięba martwi się, że żona zobaczy go w przemoczonym ubraniu. Wyjaśnia Stefanowi, że to oznaczałoby koniec jego wędkowania. Maciejewski wyznaje, że sam jest wdowcem i czasami brakuje mu kobiecej ręki. Włodek proponuje, żeby kiedyś odwiedził go w barze i poznał jego uroczą szwagierkę. Stefan obiecuje, że wkrótce odezwie się do niego. Zięba chyłkiem przemyka się do mieszkania a następnie, już przebrany, zjawia się w jadłodajni. Wyjaśnia żonie, że ryby nie brały i dlatego postanowił wcześniej wrócić do domu. Nagle głośno kicha. Ziębowa jest zaniepokojona. W domu odkrywa, że wędkarskie ubranie męża jest całkiem mokre. Włodek nie ma wyjścia i mówi jej prawdę. Zdenerwowana Maria zabrania mu jeździć na ryby…

Żaneta mówi teściowej, że mimo ogromnej liczby biur podróży, niewiele oferuje wyjazdy na wschód. Zdążyła się już jednak zorientować, że jest zainteresowanie takimi wycieczkami. Dodaje, że chciałaby pogodzić pracę w biurze podróży z zajęciem, które bardzo lubi, czyli stylizacją paznokci. Maria wierzy, że synowej uda się to, co zamierzyła…