Odcinek 1050

Na komisariacie okazuje się, że zaginięcie Darii zgłoszono dzień po powrocie Sławka do Polski. Dziedzic dzwoni do Marzeny. Ona z płaczem błaga go, żeby odnalazł ich córkę. Sławek z narzeczoną niezwłocznie wyjeżdżają do Frankfurtu. Marzena wpada w furię, kiedy odkrywa, że Kraszewska również przyjechała. Kiedy się uspokaja wyznaje Renacie, że wyjechała do Niemiec na złość Sławkowi. Teraz rozumie, jak wielką krzywdę wyrządziła Darii. Jest przekonana, że mała uciekła. Po wizycie na komisariacie zaprasza Renatę i Sławka do siebie. Chwilę później Dziedzic dowiaduje się, że z Odry wyłowiono ciało siedmioletniej dziewczynki. Jej rysopis odpowiada rysopisowi Darii…

Igor, tuż przed wyjazdem na szkolenie, wyjaśnia mamie, że ze względów bezpieczeństwa nawet on nie wie, dokąd jedzie. Nie wolno mu także mieć ze sobą komórki a w wyjątkowych wypadkach będzie można skontaktować się z nim tylko za pośrednictwem prezesa. Maja udaje się do młodych Konarskich. Wyjaśnia Marcie, że przyjechała coś załatwić i przy okazji spotkać się z przyjaciółmi. Narzeka, że nie może nie dodzwonić się do Igora. Marta podaje jej numer telefonu stacjonarnego. Maja dowiaduje się od Ewy, że Igor wyjechał za granicę. Jest przekonana, że wrócił do Pauli. Załamana mówi o wszystkim ciotce. Tłumaczy, że ze względu na Igora zerwała zaręczyny. Iga uważa, że siostrzenica nie powinna z powodu nagłego zauroczenia przekreślać tego, co było między nią a jej narzeczonym…

Weronika skarży się Adamowi, że szef obarcza ją winą za złą sytuację w firmie. Wyznaje, że nie chce już dłużej tam pracować. Roztocki ponawia swoją propozycję. Jest mile zaskoczony, kiedy żona oznajmia mu, że zamierza złożyć wymówienie i podjąć pracę w jego kancelarii. Po powrocie z pracy mówi mężowi, że szef nie zgodził się skrócić trzymiesięcznego okresu wypowiedzenia. Adam stara się dostrzec plusy tej sytuacji i pocieszyć żonę…