Odcinek 1039

Maja przychodzi do młodych Konarskich ze spóźnionym prezentem dla Ksawerego. Kiedy Igor dowiaduje się o tym, natychmiast zjawia się u przyjaciół i zaprasza Maję na spacer. Ona wyznaje, że w Warszawie czuje się o wiele lepiej niż w Nowym Jorku. W pewnym momencie podchodzi do nich wróżka. Mówi, że ich spotkanie nie jest kwestią zwykłego przypadku i sugeruje, że są dla siebie przeznaczeni. Ostrzega Maję, żeby jeszcze raz przemyślała swoją życiową decyzję. Dziewczyna próbuje ukryć zmieszanie i szybko zmienia temat. Igor natomiast bierze słowa cyganki za dobrą monetę. Maja obawia się, że wydarzenia tego dnia zrobią niepotrzebny mętlik w jej głowie i bez dalszych wyjaśnień żegna się z Igorem...

Agnieszka mówi Ewie, że bardzo polubiła Rafała. Ma jednak wrażenie, że mężczyzna boi się wykonać wobec niej jakiś śmielszy gest. Ewa proponuje przyjaciółce, żeby jasno dała do zrozumienia, że jej na nim zależy. Sobczak zaprasza Olszewską do siebie. Po kilku nieśmiałych próbach decyduje się wreszcie zbliżyć do Agnieszki. Zaczynają się namiętnie całować. Nagle do mieszkania wchodzi matka Rafała. Pani Ludwika, nie zważając na obecność Agnieszki, udziela reprymend swojemu synowi. Olszewska jest zdumiona jego uległością względem matki. Nie mogąc dłużej znieść tej sytuacji, wychodzi…

Michał dowiaduje się od dziennikarza, że Franek jest w szpitalu. Stanowczo oznajmia, że nie zamierza wypowiadać się na ten temat. Zaniepokojona Kinga dzwoni do Rzeckiej. Bogna wyjaśnia, że chłopczyk najprawdopodobniej przeziębił się w pociągu. Prosi, aby Brzozowska nie przychodziła do szpitala i szybko kończy rozmowę. Mimo to Kinga zjawia się w szpitalu. Bogna ze złością mówi jej, że nie potrzebuje pomocy. Kinga oskarża ją, że Franek zachorował przez jej lekkomyślność. Rzecka z płaczem wyznaje, że Marcel nie pozwolił jej kontaktować się z Brzozowskimi. Zapewnia ich, że nie rozmawiała z dziennikarzami. Tymczasem Marcel opowiada dziennikarzowi o incydencie w szpitalu. Obarcza lekarzy winą za chorobę swojego synka…