Lena podczas próby przedstawienia w poruszający sposób opowiada o tym, jak bardzo czuje się wyalienowana. Przysłuchujący się próbie Norbert jest pod wielkim wrażeniem. Gratuluje dziewczynie, a reszta klasy bije jej gromkie brawa za odwagę z jaką zdecydowała się opowiedzieć o sobie. Po przedstawieniu Mati ostatecznie przyznaje się wychowawcy, że kupił narkotyki w klubie Bruna. Owczarek pokazuje Brunowi zdjęcie Matiego. Wyjaśnia mu, że chłopak był w jego klubie kilka dni temu i nalega, żeby przyjaciel ustalił, z kim Mati rozmawiał i od kogo kupił prochy. Niespodziewanie Krawczyk wpada w irytację. Norbert jest pewny, że Bruno wie o dilerach, a być może nawet ma z nimi układ. Agata uświadamia mu, że nie ma prawa bezpodstawnie rzucać tak ciężkich oskarżeń, zwłaszcza pod adresem najlepszego przyjaciela. Norbert przyznaje jej rację, ale po chwili dodaje, że znajdzie dowód...
Mikołaj i Nicole otrzymują rozwód. Marta, choć pokłócona z Leśniewskim, czeka na niego przed sądem – jest prawdziwą przyjaciółką. Bardzo martwi ją związek Mikołaja z Romą, która go okłamuje. Konarska zbiera się, żeby powiedzieć mu prawdę… Roma nie może do tego dopuścić - namawia Mikołaja, żeby zerwał kontakty z Martą!
Tymczasem montażysta pokazuje Konarskiej nagranie z monitoringu – widać na nim, jak Roma zaczyna lamentować, jakby usłyszała coś przykrego, tymczasem Marty nawet nie ma w pobliżu. Konarska ma dowód swojej niewinności. Lenarską czeka „niespodzianka” - tuż przed nagraniem Marta oznajmia obecnym w studiu, że chciałaby oczyścić się z zarzutów o mobbing, którego rzekomo miała dopuścić się na Romie. Ta znudzona prosi szefową, żeby nie robiła z siebie ofiary Jakież jest jej zdziwienie, gdy Marta prosi o puszczenie nagrania, na którym widać, jak Lenarska zmanipulowała całą sytuację. W rozmowie w cztery oczy Roma ostrzega szefową, że zemści się na niej za to, co zrobiła. Konarska nie daje się zastraszyć. Uświadamia Lenarskiej, że może nie tylko zniszczyć jej karierę, ale także życie prywatne. Grozi, że powie Mikołajowi o jej oszustwach, a jeśli zechce, zawiadomi także jej męża…
Była żona przypomina Smolnemu, że dzisiaj jest wywiadówka Przemka. Krzysztof udaje, że pamięta – idzie karnie do szkoły. Tam dowiaduje się, że Przemek jest zagrożony z czterech przedmiotów. Po wywiadówce Krzysztof wraca do domu obładowany książkami i materiałami naukowymi dla syna. Każe mu przeczytać wszystko i przygotować się na poprawę oceny. Dodaje, że zapisał go na zajęcia teatralne do pani Dagmary – nauczycielki polskiego. Oznajmia synowi, że jeśli zawali którąś z tych rzeczy, albo opuści choćby jedną lekcję, może zacząć sobie szukać pracy i mieszkania…
U Darka zjawia się policja – Jarogniew zniknął! Żbik prosi o pomoc Kasię – razem jadą do babci chłopca. Okazuje się, że wnuczek u niej był i powiedział, ze zamierza znaleźć ojca! Darek i Kasia dostają od starszej pani adres prawdziwego ojca chłopca. Jadą do Puławskiego i mówią mu, że w okolicy zaginął chłopiec i pytają, czy był może u niego. Mężczyzna zaskoczony zaprzecza…
Darek zaczyna coraz bardziej martwić się o Jarogniewa. Nie wie, jak wytłumaczy się przed jego mamą. Kasia dodaje mu otuchy. Jest zaskoczona, kiedy dowiaduje się, że Aneta wyprowadziła się od niego. Żbik nie chce o tym rozmawiać. W pewnym momencie całuje Kasię. Dziewczyna odwzajemnia pocałunek, ale po chwili opamiętuje się i szybko żegna z Darkiem. Tuż po jej odejściu Żbik zauważa siedzącego nieopodal Jarogniewa. Choć czuje wielką ulgę widząc chłopca całego i zdrowego, jest na niego ostro wkurzony. Informuje jego matkę i zabiera do siebie. Następnego dnia
Kasia i Darek odprowadzają Jarogniewa do mamy. Chłopiec przeprasza mamę i wyjaśnia, że chciał odnaleźć tatę. Prosi, żeby opowiedziała mu o nim. Kobieta wyznaje synowi, że Puławski nie wie nawet o jego istnieniu. Płacząc przeprasza syna, że była taką egoistką. Żbik jest zadowolony, że wszystko się wyjaśniło. Kasia stwierdza, że w życiu nie wszystko jest takie proste. Zapytana, co będzie z nimi, twardo oznajmia, że nigdy nie będą razem i dodaje, że sytuacja taka jak wczoraj nie może się powtórzyć. Po chwili Kasia i Darek zaczynają się namiętnie całować…
Ewa po elektrowstrząsach jest w narkozie. Ostrowski i Igor czekają aż się obudzi. Nagle Nowak dostaje telefon, że Elżbieta nie odebrała Julki z zajęć. Jedzie po córkę i robi Eli wyrzuty. Ta odpowiada agresją! Tymczasem Ewa budzi się i z początku nie poznaje męża. Na szczęście, ku wielkiej radości Arka, szybko odzyskuje pamięć.
Z Elżbietą jest coraz gorzej – Julka się jej panicznie boi, a oskarżona o kradzież Zuza rezygnuje z pracy w fundacji. Igor nie wie, co robić. W końcu radzi się psychiatry, któremu opowiada, jak zmieniło się zachowanie Elżbiety. Lekarz uświadamia mu, że sprawa może nie mieć podłoża psychicznego. Sugeruje Nowakowi, żeby zabrał ją najpierw do neurologa i przestrzega, że urazy głowy mogą mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje.
Elżbieta wraca do domu podminowana i z miejsca zaczyna rozstawiać Igora i Julkę po kątach. Nowak prosi ukochaną, żeby usiadła i go posłuchała. Wyjaśnia Eli, jakie zmiany w niej zaszły i nalega, żeby zgodziła się na wizytę u specjalisty. Marcinkowa poirytowana oznajmia, że nie potrzebuje lekarza, tylko spokoju, a na uwagę, że Julka się jej boi, zaperza się, że Igor nastawia małą przeciwko niej. Nowak oznajmia ukochanej, że nie pozwoli, aby jej zachowanie odbiło się źle na jego córce. Ostrzega Elżbietę, że jeśli nic nie zrobi, wyprowadzi się z Julką...
Tosia przeprasza Ulę za to, co jej zrobiła. Wierzy, że za jakiś czas siostra jej przebaczy i znowu będzie chciała się z nią spotykać. Ulka ostentacyjnie ją ignoruje. Później jednak, gdy po Tosię przychodzi ojciec, zbiega na dół i wylewnie żegna się z nią.
Igor mówi Zuzie, że zachowanie Eli ma związek z urazem, którego doznała w czasie wypadku. Prosi przyjaciółkę, żeby dała jej jeszcze jedną szansę i wróciła do pracy. Zapytany, czy Elżbieta się leczy, zaprzecza jednak. Zuza oznajmia, że w ostatnim czasie miała dość problemów i nie chce fundować sobie kolejnych stresów….
Tomek z ciężkim sercem mówi ukochanej o śmierci jej brata. Ku jego ogromnemu zaskoczeniu Anastazja przyjmuje to bez histerii i stwierdza, że już wcześniej czuła, że to się stało.
Beata wśród rzeczy Joachima znajduje łańcuszek. Wręcza go Tomkowi i mówi, że powinien trafić w ręce Anastazji, która podarowała go bratu, gdy ten wyjeżdżał do Niemiec. Dodaje, że była do niego dołączona kotwica, która miała symbolizować, że choć odcumował ze swojego portu, jeszcze do niego wróci. Tomek ze smutkiem stwierdza, że wisiorek musiał zaginąć. Kiedy oddaje łańcuszek Anastazji, ta zaczyna gorzko płakać...
W nowych odcinkach