Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Joanna przygotowuje wystawne specjały na spotkanie z ojcem. Sztorcuje męża, żeby niczego nie wyjadał, bo nie wystarczy dla najważniejszego gościa. Berg zapewnia żonę, że cokolwiek poda na obiad to i tak będzie to wspaniałe spotkanie.Podczas obiadu Franek niby mimochodem pyta Strzeleckiego o jego rodzinę. Wiktor wyjaśnia, że jest singlem. Zaraz jednak dodaje, że ma 19-letnią córkę, która ze swoją mamą wyemigrowała z Polski. Franek ciśnie go dalej. Robi się niezręcznie gdy chłopak pyta o powód rozstania Wiktora z żoną. Bergowie szybko starają się pokryć konsternację. Po obiedzie Strzelecki pomaga córce w kuchni. Oboje z radością odkrywają, że mają podobne przyzwyczajenia. Wiktor żałuje, że Anka nie zdecydowała się przyjść, ale rozumie, że mogła jeszcze nie być na to gotowa. Ma nadzieję, że następnym razem spotkają się wszyscy. Wiktor przychodzi do butiku Anki. W żartach robi jej wymówki, że nie przyszła do córki. Ania chłodno zauważa, że ostatnio nie był taki chętny do odnowienia znajomości, a to, co ich łączyło, to już przeszłość i nie warto do niej wracać. Strzelecki nie poddaje się jednak. Jego dowcip i szczerość sprawiają, że Anna zaczyna patrzeć na niego przychylniejszym okiem i po chwili wahania zgadza się na wspólny spacer. Wiktor i Anka do późnej nocy siedzą nad rzeką i popijając wino wspominają dawne czasy. Strzelecki wyznaje Ance, że nigdy nikogo nie kochał tak jak jej i daje do zrozumienia, że tamto uczucie jeszcze nie wygasło. Ania stara się zachowywać dystans, ale widać, że bardzo ją ucieszyło jego wyznanie. Michał prosi teściową, żeby pomogła mu zatrzymać Kingę przy sobie. Wyznaje, że nie może bez niej żyć i nie rozumie, jak to możliwe, że po tym wszystkim, przez co razem przeszli, ona nagle stwierdza, że odchodzi. Mama Kingi tłumaczy, że czasem uczucie gaśnie i nie sposób wtedy już nic zrobić. Przyznaje, że z mężem także mieli czasem chwile zwątpienia, ale tym, co pozwoliło im przetrwać był fakt, że oboje tego chcieli. Kinga zbiera się do pracy, gdy wraca Michał. Prosi, żeby została i porozmawiała z nim, a gdy ta oznajmia, że nie ma na to ochoty, zrozpaczony chwyta ją w ramiona i błaga, żeby od niego nie odchodziła. Próbuje pocałować żonę, lecz ta z obrzydzeniem go odpycha. Michał jest kompletnie załamany. Kinga żali się Tymonowi, że Michał nie chce się wyprowadzić i wciąż ma nadzieję, że nadal będą szczęśliwą rodziną. Daje do zrozumienia, że sama nie widzi już takiej możliwości. Życiński sugeruje jej, żeby to ona się wyprowadziła. Proponuje, żeby zamieszkała u niego, bez żadnych zobowiązań… Marcin przychodzi do Michała z butelką alkoholu na poprawę nastroju. Tłumaczy mu, że kiedy kobieta przestaje kochać, nie ma szans na jej odzyskanie. Radzi mu, żeby przestał żyć płonnymi nadziejami i dostrzegł dobre strony swojej sytuacji. W końcu udaje mu się trochę rozruszać przyjaciela. Kiedy jakiś czas później Kinga wraca do domu, Marcin, nieźle już wstawiony, zaczyna prawić jej nauki i łajać za to, że zostawia Michała. Brzozowski próbuje uciszyć przyjaciela i prosi Kingę, żeby nie zwracała na niego uwagi. Ta jednak, okropnie zirytowana, wychodzi z mieszkania. Tymon gościnnie przyjmuje ją w swoim mieszkaniu. Nie robi nic, żeby wykorzystać sytuację. Brzozowska jest mu za to bardzo wdzięczna…Włodek i Maria nie mogą pojąć, jak mogli być tak nierozsądni i dać taką masę pieniędzy obcemu człowiekowi. Po chwili Ziębowie zauważają, że ich rozmowie przysłuchuje się Beata. Jakiś czas później dziewczyna skarży się Joachimowi, że czuje się strasznie ze świadomością, że jedyni ludzie, którzy naprawdę zatroszczyli się o nią, padli ofiarą kolesia, którego sama sprowadziła do ich domu. Joachim tłumaczy jej, że ona także jest ofiarą Wójcika. Solennie zapewnia, że go odnajdzie i zmusi, żeby oddał Ziębom ich pieniądze. Jakiś czas później zaczepia chłopaków z osiedla, na którym mieszkają rodzice Kazika, a właściwie Pawła. Dowiaduje się od nich, że Wójcik zrobił ostatnio jakiś dobry biznes i wyjechał za granicę, prawdopodobnie do Portugalii, o czym zawsze marzył. Monika naciska mamę, żeby odprawiła Beatę. Tłumaczy, że rodzice nie mogą przecież utrzymywać obcej kobiety z dzieckiem. Sugeruje, żeby dziewczyna poszukała pomocy w domu samotnej matki. Maria uświadamia córce, że Beata została oszukana w bardziej perfidny sposób niż oni i gdyby teraz jeszcze oni się od niej odsunęli, kompletnie by się załamała. Beata, która od pewnego czasu niezauważona przysłuchiwała się ich rozmowie, niepewnie prosi Marię na chwilę do baru. Na osobności Monika tłumaczy dziewczynie, że choć jej współczuje, musi troszczyć się o swoich rodziców. Beata spotyka się z Maślikowską. Oznajmia, że gotowa jest oddać jej swoje dziecko za 100 tysięcy złotych. Zaznacza, że to układ między nimi dwiema i że nie chce widzieć na oczy jej męża. Kobieta jest tak zdesperowana, że zgadza się na każdy warunek. Beata daje jej tydzień na uzbieranie całej sumy. Odchodząc, zaczyna gorzko płakać...