Cały odcinek obejrzysz bez opłat w >PLAYER.PL
Matka Jarogniewa zjawia się rankiem u Darka. Grozi Żbikowi, że jeśli jej nie wpuści do syna, zawiadomi policję. Darek spokojnie tłumaczy kobiecie, że Jaro od niej uciekł, bo nie chciała mu powiedzieć nic o ojcu. Radzi oczyścić atmosferę i porozmawiać z chłopcem, tak jak na to zasługuje. Kasia i Darek proszą chłopca, żeby porozmawiał z mamą. Gdy Jaro dowiaduje się, że mama ma mu coś ważnego do powiedzenia o jego ojcu, zgadza się. Kasia i Darek odprowadzają Jarogniewa do mamy. Zapewniają, że mama nie będzie na niego zła za ucieczkę – wręcz przeciwnie bardzo ucieszy się na jego widok. Tuż przed wejściem do domu, Jaro podbiega nagle do Darka i mocno przytula się do niego, co na Żbiku robi niemałe wrażenie. Chłopiec prosi, żeby weszli z nim, na wypadek gdyby mama była wściekła i potrzebował obrońców. Oktawia wzruszona przytula syna. Chłopiec przeprasza mamę i wyjaśnia, że chciał odnaleźć swojego tatę. Prosi, żeby opowiedziała mu o nim. Kobieta przyznaje, że jest już na to najwyższa pora. Prosi Darka i Kasię, żeby zostali. Wyznaje synowi, że nie może zaprowadzić go do taty, bo ten nie wie nawet o jego istnieniu. Wyjaśnia, że byli ze Staszkiem parą i nawet razem mieszkali, gdy dowiedziała się, że zdradził ją z przyjaciółką. Nie wiedząc, że jest w ciąży wyrzuciła go z domu. Nie chciała, żeby ktoś, kto już raz dopuścił się zdrady, znowu zawiódł i dlatego nigdy nie powiedziała mu o synu. Bratna uświadamia sobie, jak bardzo skrzywdziła Jarogniewa pozbawiając go kontaktu z jego tatą. Zapłakana przytula go i przeprasza, że była taką egoistką. Darek i Kasia dyskretnie wychodzą. Żbik jest zadowolony, że wszystko tak dobrze się skończyło. Kasia jest bardziej ostrożna. Stwierdza, że w życiu nie wszystko jest takie proste. Zapytana, co będzie z nimi, twardo oznajmia, że nigdy nie będą razem i dodaje, że sytuacja taka jak wczoraj nie może się powtórzyć. Po chwili Kasia i Darek zaczynają się namiętnie całować…
Norbert chciałby, żeby Bruno ustalił, z kim Mati rozmawiał i od kogo kupił prochy. Wzburzony Krawczyk zapewnia, że w jego knajpie nikt nie handluje narkotykami. Owczarek, po poruszającym przedstawieniu przygotowanym przez Matiego i pozostałych uczniów, pyta chłopaka, czy narkotyki kupił w klubie prowadzonym przez Bruna. Chłopak potwierdza. Bruno kupuje od swojego dilera kolejną działkę. Srogim tonem ostrzega go, żeby więcej nie sprzedawał towaru dzieciakom. Wyjaśnia, że jeden z nich ostatnio prawie się po tym przekręcił. Diler kwituje to głupim żartem. Norbert pokazuje Agacie nagranie z przedstawienia. Gdy po chwili wraca Bruno, natychmiast mówi mu, czego dowiedział się od ucznia. Krawczyk udaje bardzo zdziwionego. Z niezręcznej sytuacji ratuje go matka Matiego, która przychodzi podziękować Owczarkowi za to, co zrobił dla jego syna. Stwierdza, że w chłopaku zaszła ostatnio bardzo korzystna zmiana i to właśnie dzięki niemu. Norbert jest szczerze poruszony. Po wyjściu kobiety wraca jednak do przerwanej rozmowy. Bruno stanowczo zaprzecza, że w jego klubie są narkotyki. W końcu, sam sobie zaprzeczając, stwierdza, że w każdym klubie się ćpa i pewnie Matiemu przypadkiem udało się kupić jakieś świństwo. Naciskany, żeby coś z tym zrobił, wpada w irytację. Uświadamia kumplowi, że nie ma klubów całkowicie czystych od narkotyków i dodaje, że jego interes musi się kręcić, bo inaczej nigdy nie spłaci Hebla. Wściekły ucina dyskusję i wychodzi z domu. Norbert jest pewien, że Bruno wie o dilerach, a być może nawet ma z nimi układ. Agata zabrania mu tak mówić. Uświadamia ukochanemu, że nie ma prawa bezpodstawnie rzucać tak ciężkich oskarżeń, zwłaszcza pod adresem swojego najlepszego przyjaciela. Chłopak przyznaje jej rację, ale po chwili dodaje, że znajdzie dowód i nawet wie, jak to zrobi…. Elżbieta, nie zasiadając nawet do śniadania, oznajmia, że idzie do fundacji i wróci wieczorem. Julka z ulgą stwierdza, że na szczęście nie będzie musiała z nią dzisiaj siedzieć w domu. Igor karci córkę za te słowa, chociaż rozumie, co mała czuje. Tłumaczy jej, że mama nie doszła jeszcze do siebie po wypadku i powinni być dla niej bardziej wyrozumiali.
Ostrowski odwiedza żonę. Tym razem Ewa go rozpoznaje. Tymczasem Igor rozmawia z psychiatrą na temat Elżbiety. Opowiada, jak zmieniło się jej zachowanie po wypadku. Lekarz uświadamia mu, że sprawa może nie mieć podłoża psychicznego. Radzi, żeby zabrał ją najpierw do neurologa i przestrzega, że urazy głowy mogą mieć bardzo niebezpieczne konsekwencje… Elżbieta, przez arogancję, traci długoletniego sponsora swojej fundacji. Jakiś czas później Zuza mówi Eli, że nie może pracować dłużej w takiej atmosferze, zwłaszcza z kimś, kto podejrzewa ją o defraudację. Marcinkowa ze złośliwą przyjemnością pastwi się nad Zuzą wytykając jej, że zależy jej wyłącznie na prestiżu i przyjemnościach i zapomina, że wszystko to kosztuje. Dotknięta do żywego Zuza oznajmia Elżbiecie, że rezygnuje z pracy w fundacji, po czym wzburzona wychodzi trzaskając drzwiami.
Elżbieta wraca do domu podminowana i z miejsca zaczyna rozstawiać Igora i Julkę po kątach. Dziewczynka natychmiast ucieka do swojego pokoju. Igor zachowuje spokój. Prosi ukochaną, żeby usiadła i go posłuchała. Wyjaśnia Eli, jakie zmiany w niej zaszły i nalega, żeby zgodziła się na wizytę u specjalisty. Marcinkowa rozzłoszczona oznajmia, że nie potrzebuje lekarza, tylko spokoju, a na uwagę, że Julka się jej boi, zaperza się, że Igor nastawia małą przeciwko niej. Igor oznajmia ukochanej, że nie pozwoli, aby jej zachowanie odbiło się źle na jego córce. Ostrzega Elżbietę, że jeśli nic nie zrobi, wyprowadzi się z Julką. Gdy Ela zostaje sama w pokoju, wściekła wyrzuca do kosza kwiaty, od Igora...