Cały odcinek > obejrzysz bez opłat w PLAYER.PL
Rodzice Kingi są pewni, że SMS, który dostał Michał, był od porywaczy i należy czekać na dalsze instrukcje. Brzozowski jednak wcale nie jest o tym przekonany. Postanawia zgłosić sprawę policji, co budzi głośny sprzeciw matki Kingi. Zbudzony hałasami Ignaś dopytuje się o mamę. Przytula się do taty i wyznaje, że bardzo za nią tęskni. Po wielu godzinach nerwowego oczekiwania Michał dostaje w końcu telefon od porywacza, który każe mu zapłacić do wieczora stutysięczny okup. Brzozowski żąda, by najpierw dał mu do telefonu Kingę, na co porywacz odpowiada groźbą, że ją zabije. Michał nie zważa na to i naciska coraz bardziej, a gdy to nic nie daje, rozłącza się. Matka Kingi zrozpaczona zaczyna go okładać i krzyczeć, że pozwolił, by zabito jej dziecko. Po jakimś czasie Michał dostaje kolejny telefon z tego samego numeru. Przez krótką chwilę słyszy kobiecy głos wzywający pomocy, a potem głos porywacza. Brzozowski nalega, żeby dał mu dłużej porozmawiać z żoną, lecz mężczyzna ponawia groźby i dodaje, że wieczorem przyśle informację, gdzie ma zostawić pieniądze. Matka Kingi postanawia niezwłocznie jechać do banku. Podczas nieobecności teściów u Michała zjawia się Iga, żeby podpytać o Bartka i Kmiecika. Michał przyznaje, że żona miała romans z Iwo, a Drzewiecki kochał się w niej bez wzajemności. Po chwili dostaje oczekiwanego SMS-a, a zaraz potem zjawia się mama Kingi od progu oznajmiając, że ma pieniądze na okup.
Iga nie może zrozumieć, czemu Michał nie powiedział jej o telefonach od rzekomego porywacza. Namawia go, by zawiadomił policję, a gdy to nie skutkuje, prosi, żeby nie zanosił okupu, bo nawet wtedy nie ma pewności, czy zobaczy Kingę żywą. Brzozowski jednak w żaden sposób nie daje się przekonać - nie chce mieć na sumieniu śmierci żony. Michał spotyka się z porywaczem. Przed przekazaniem pieniędzy żąda, żeby pokazał mu żonę. Na tylnym siedzeniu jego samochodu zauważa jakąś kobietę z zakrytą twarzą. Zniecierpliwiony mężczyzna wyciąga spluwę i zaczyna mu grozić. Gdy zjawia się grupa policyjna z Robertem i Igą na czele, zamaskowany porywacz wywleka z auta kobietę i przystawia jej lufę do skroni. Kobieta ściąga sobie w końcu nakrycie z głowy krzycząc do partnera, żeby się poddał, bo go zabiją. Oszuści zostają obezwładnieni i skuci...
Sławek mówi Elżbiecie i Igorowi, że w poprzedniej szkole zdarzały się skargi na Słoweńskiego, ale nikt nie wniósł oskarżenia. Gdyby jednak udało im się dotrzeć do dziewczynki, którą molestował, zdobyliby kolejnego świadka to Adamowi trudniej by się było wybronić. Elżbieta daje mu numer telefonu do swojego kolegi ze szkoły baletowej, który mógłby pomóc w odnalezieniu tamtej dziewczyny. Obwinia się, że to przez nią Julka doznała takiej krzywdy. Dziedzic mocno podkreśla, że to, co się stało, jest wyłącznie winą Słoweńskiego. Po chwili Julkę wybudza ze snu koszmarny sen i mała przestraszona przybiega w objęcia mamy. Widać, że jest w ogromnym stresie, ale zapytana, czy da radę zeznawać przed policjantem, zapewnia, że tak.
Policjant w towarzystwie psycholog przychodzą do mieszkania Igora. Julka traci na moment pewność siebie, gdy okazuje się, że rodzice nie będą obecni w trakcie rozmowy. Igor i Ela martwią się o córkę. Pomimo ogromnego poczucia wstydu Julka dokładnie opowiada policjantowi o tym, co robił z nią Adam. Po skończonej rozmowie policjant mówi Igorowi, że materiał, który dostał, powinien wystarczyć, by zamknąć Słoweńskiego na parę ładnych lat. Nowak zniecierpliwiony pyta, kiedy Adam zostanie aresztowany. Mężczyzna zapewnia, że nastąpi to szybko, prawdopodobnie już dzisiaj. Tymczasem, wieczorem Adam pojawia się u Elżbiety i błaga ją, żeby wycofali oskarżenie. Tłumaczy, że mała zwyczajnie fantazjuje, a gdy Nowak zamyka przed nim drzwi, krzyczy, że nie da się wsadzić do więzienia. Igor dzwoni do Sławka. Dziedzic zapewnia go, że policja zaraz aresztuje Słoweńskiego. Julkę budzi głos krzyczącego pod drzwiami Adama. Jest przerażona... Aneta prezentuje się mężowi w naszyjniku, który zabrała Kasi. Skruszony Darek przeprasza żonę za ból, który jej sprawił swoimi kłamstwami. Obiecuje, że to się więcej nie powtórzy. Aneta nie daje się tak łatwo zmiękczyć.
Przed kancelarią Olszewskiej Żbik spostrzega dwójkę czekających na Burskiego dziennikarzy. Radzi klientowi, żeby się z nimi nie konfrontował, ale mężczyzna stwierdza, że chętnie udzieli im wyjaśnień. Opowiada przed kamerą, że oszustki próbowały nie tylko go oczernić, ale także wyłudzić od niego pieniądze. Dodaje, że zawsze liczyły się dla niego dwie wartości: praca i rodzina i jest mu bardzo przykro, że stał się ofiarą tak okropnych, kłamliwych ataków. Żbik jest wyraźnie zażenowany jego postawą i bardzo niezadowolony, gdy mężczyzna przedstawia go jako swojego wybawcę. Szybko ucina dalszą rozmowę tłumacząc, że spóźnią się na spotkanie.
Burski nieoczekiwanie oznajmia Roztockiej i Olszewskiej, że nie zamierza zapłacić ani grosza oszustkom, które próbowały go oczernić. Choć ewidentnie nie konsultował tego z Darkiem, stwierdza, że jego adwokat zgadza się z nim.Żbik puszcza żonie nagranie ze spotkania z Burskim, który bez żenady opowiadał mu, jak wykorzystywał seksualnie swoje podwładne i chwalił się, że niczego mu nie udowodnią. Aneta jest zszokowana, że mąż to nagrał. Pyta, co zamierza z tym zrobić. Darek daje jej do zrozumienia, że jeszcze się waha. Aneta perswaduje mu, że powinien przyzwyczaić się, że czasami reprezentuje ludzi nieuczciwych i dwulicowych. Uświadamia mu, że gdy Weronika i Agnieszka dostaną to nagranie, zrobią wszystko, żeby ich zniszczyć. Żąda, by mąż natychmiast skasował nagranie...