Elżbieta zastaje u Marcinkowej w szpitalu jakiegoś typa. Wyprasza go bez pardonu. Okazuje się, że zbir pytał starszą panią, czy Jakub nie zostawił u niej jakichś dokumentów. Po południu Elżbieta orientuje się, że jest śledzona. A wieczorem… dzwoni do niej Jakub!!!