Beata musi zapłacić za milczenie wnuczkowi potrąconej przez nią staruszki. Nie wie, jak zdobyć pieniądze - a na pomoc Pawła nie może liczyć. Wrońcówna zwierza się Anastazji - ta radzi, by poszła na policję... Beata nie chce. Daje szantażyście uzbierane 35 tysięcy, ale ten stanowczo żąda całej stówy!