Krzysztof Miruć
Wszyscy fani "Weekendowej metamorfozy" wiedzą, że ulubiony kolor Krzysztofa Mirucia to czarny! W salonie w stylu boho architekt nie mógł sobie pozwolić na szaleństwo z tym kolorem, ale udało mu się znaleźć miejsce, które stało się czarne — to wnęka pod oknem, na której zawisł grafitowy grzejnik. To nie tylko pięknie wygląda, ale zapewni komfort ciepła w całym pomieszczeniu. Jak tłumaczy Krzysztof to jedyny grzejnik w salonie, dlatego jego moc została dostosowana do wielkości pokoju. Specjalne dysze, które widzimy u góry, skierują ciepło wprost do pomieszczenia. W tym tygodniu bohaterami odcinka była Kamila "Kama" i jej wujek Paweł, który przygotował niespodziankę! Dziewczyna nie miała pomysłu na salon w swoim mieszkaniu, a mężczyzna uznał, że Krzysztof Miruć najlepiej się tym zajmie.Niespodzianka wyszła świetnie! Efekt przeszedł najśmielsze oczekiwania! Kama była bardzo zaskoczona, kiedy weszła do mieszkania i nie mogła go poznać. Spojrzała jeszcze raz na drzwi wejściowe, aby upewnić się, że jest we właściwym miejscu! Kiedy zobaczyła Krzysztofa, zaskoczenie sięgnęło zenitu!
Weekendowa metamorfoza: Niespodzianka od wujka!
Kobiecie najbardziej podobały się łapacze snów, które tworzyły dekoracje na ścianie, świeczniki oraz lampy, które pełnią również funkcję stolików!
Weekendowa metamorfoza: "To nie jest sen!"
Zobacz też:
Weekendowa metamorfoza: Najlepsze momenty 6. odcinka!
Weekendowa metamorfoza: Najlepsze momenty 6. odcinka!