Rozmowa zaczęła się od ostrego pytania gospodarza programu: Co ty masz z tym macaniem? Wojewódzki próbował zrozumieć aferę rozpętaną wokół Dawida Wolińskiego i jego zachowania w jednym z odcinków „Top Model” (jako juror dotykał piersi uczestniczki castingu). Potem było już tylko zabawnie. Woliński przyznał, że szyje swoim psom kaszmirowe sweterki, wytłumaczył Wojewódzkiemu różnicę między słowami „przystojny” i „ładny”, a także wyznał, że chciałby być jurorem w „Mam Talent” (a przynajmniej nie zaprzeczył).
Spytaliśmy Wolińskiego o wrażenia ze spotkania z Kubą Wojewódzkim. – Każdy się spodziewa, że Kuba "przyatakuje" – powiedział w rozmowie z tvn.pl. – Ale taka interakcja jest najciekawsza. Tylko takie sytuacje wywołują emocje. Bardzo było mi miło gościć w jedynym w Polsce show, w którym rozmowa przebiega z humorem. Lubię ten rodzaj wypowiedzi.
Projektant podsumował program następująco: - Wyszło bardzo sympatycznie. Okazuje się, że my, groźni jurorzy „Top Model” mamy też inną twarz.
Czy medialna nagonka na niego wywołuje w nim jeszcze jakieś emocje? – Jest to męczące – powiedział. – Nikt się nie spodziewał, że wokół tej sytuacji rozpęta się taka afera. Najbardziej przykre jest to, że są ludzie, którzy próbują na tej sytuacji zbudować sobie autorytet…
A Wam jak się podobała rozmowa Wojewódzkiego z Wolińskim?
Autor: Katarzyna Gargol