Rubik o modowych wpadkach, Lagerfeldzie i amerykańskim „Vogue’u”

Rubik o modowych wpadkach, Lagerfeldzie i amerykańskim „Vogue’u”
Rubik o modowych wpadkach, Lagerfeldzie i amerykańskim „Vogue’u”
Źródło: Marcin Palicki/ZOOM
W najnowszym „Party” top modelka Anja Rubik opowiedziała o swoich początkach w świecie mody, osobach z branży, które jej imponują oraz… o wpadkach, które kiedyś jej się zdarzały!

O jej ostatnim pobycie w Polsce było głośno nie tylko w rodzimych, ale również w światowych mediach. Wszystko za sprawą jej stylu ubierania, który tak bardzo przypadł do gustu m.in. redaktorom internetowego Vogue’a. W najnowszym „Party” Rubik opowiada o swojej drodze do odnalezienia własnego stylu. Okazuje się, że modelka nie urodziła się w szpilkach marki Gucci… – Dużo zawdzięczam swojej agentce Lucynie Szymańskiej. Na początku, szukając swojego stylu, naśladowałam ją (…) – zdradza Anja Rubik. - Kiedy zaczęłam wyjeżdżać na swoje pierwsze pokazy do Mediolanu, chodziłyśmy razem na zakupy. Ale zdarzało się to niezwykle rzadko, bo w sumie nie lubię z kimś chodzić po sklepach.

Na początku zdarzały jej się modowe wpadki. – Kurtka od dresu, kolorowe legginsy i adidasy na podwyższonym koturnie. Tragedia! – opowiada Rubik. - Czasem przeglądam stare zdjęcia i nie mogę uwierzyć, że coś takiego na siebie włożyłam. Ku przestrodze zachowałam na pamiątkę sukienkę z bordowego aksamitu i czapkę z pomponem.

Anja ma na swoim koncie dużo sukcesów, ale wciąż w jej portfolio brakuje okładki amerykańskiego „Vogue’a”. W rozmowie z „Party” stwierdziła, że nawet amerykańska okładka najbardziej prestiżowego magazynu na świecie nie daje gwarancji sukcesu. A co daje? – W moim przypadku jest to praca z ikoną świata mody czyli Karlem Lagerfeldem. Im więcej z nim pracuję, tym wyższa jest moja pozycja – mówi. Wiadomo, że projektant szybko się nudzi, dlatego Anja ma swój sposób na jego wybredny charakter. – Za każdym razem, kiedy mam go spotkać, starannie się przygotowuję. Myślę, czym go mogę tym razem zaskoczyć.

Na potwierdzenie tej reguły Anja przytacza anegdotę na temat pierwszego spotkania z projektantem. – Byłam tak onieśmielona, że nic nie powiedziałam i nie zwrócił na mnie wcale uwagi. A jeśli chcesz pracować z najlepszymi, musisz ich jakoś inspirować. Kiedy po raz drugi spotkałam się z nim na przymiarkach do pokazu Chanel, byłam już inna, śmielsza, pełna energii. Dostałam wtedy od niego szkic jego projektu na pamiątkę i to był początek naszej znajomości…

Autor: Katarzyna Gargol

podziel się:

Pozostałe wiadomości