Ten dzień zaczął się jak każdy inny. Magda Mielcarz wpadła do domu Top Model na babskie pogaduszki. Kto by się spodziewał, że już wieczorem modelki znajdą się w… Mediolanie!
Pogaduszki dotyczyły specyfiki pracy modelki. Wszystkie wspólnie stwierdziły, że najprzyjemniejsze w tej pracy są podróże. Gdy okazało się, że jeszcze tego dnia samego dziewczyny wylatują do Mediolanu na Tydzień Mody, nie kryły radości i wzruszenia. Na miejscu, w sercu miasta na Piazza del Duomo, powitał dziewczyny Michał Piróg.
Następnego dnia, już o poranku, dziewczyny trafiły do Agencji Next, gdzie poznały szefa mediolańskiej agencji Next Models, który nie tylko życzył im powodzenia, ale uprzedził, że jeszcze tego samego dnia jedna z nich wróci do Polski. Z agencji dziewczyny trafiły na krótki kurs chodzenia do byłej modelki, a obecnie producentki Micheli Muratori, a następnie na pierwszy casting.
Jak im poszło? Żadna nie potrafiła obiektywnie stwierdzić więc nie pozostało im nic innego, jak czekać na tzw. call back, czyli zaproszenie na kolejny etap castingu i mieć nadzieję, że zostaną zaangażowane do pokazu. Wieczorem jedna z uczestniczek odpadła…
Kolejny dzień nie był łatwiejszy. Podczas sesji "Romans w Mediolanie" zadaniem dziewczyn było wcielenie się w rolę celebrytek, które zostają przyłapane przez paparazzich na wakacjach ze swoim ukochanym. Zdjęcia nie były łatwe, bo modelki po raz pierwszy pozowały w ruchu. Dla Pauliny dodatkowy problem stanowił fakt, że znów ma pozować z mężczyzną. Na szczęście model Amadeo dużo bardziej przypadł jej do gustu i była z siebie zadowolona. Fotograf Fulvio Maiani w każdej z dziewczyn dostrzegał coś innego: Ola i Kasia wiedzą jak pozować, Paulina ma bardzo oryginalną urodę i musi nabrać tylko pewności siebie, a Ania ma idealne ciało… A jakie oceny wystawili jurorzy?