Magda Roman w sesji fluo

Magda Roman nie przestaje zaskakiwać. Uczestniczka programu "Top Model" jest prawdziwym kameleonem, każda sesja z jej udziałem przynosi ciekawe zdjęcia. Najnowsze fotografie są bardzo interesujące i utrzymane w oryginalnym stylu.

Właśnie ukazała się sesja Magdy Roman autorstwa Doroty Korotko. Magda Roman pozuje w głęboko nasyconych, kolorowych kreacjach. Uwagę przyciągają fluorescencyjne, dość odważne makijaże. Tło dla sesji stanowią surowe wnętrza oraz błękitne, letnie niebo.

Makijaże wykonała Anna Oronowicz, fryzury - Grzegorz Wojtowicz, a stylizacje przygotował Alex Kawałko.

Magda Roman w sesji Doroty Korotko

Autroka zdjęć Dorota Korotko w rozmowie z tvn.pl opowiedziała jak przebiegała sesja z udizałem Magdy Roman:

Co zainspirowało Panią do zrobienia tych zdjęć?- Uroda Magdy jest jednocześnie bardzo wyrazista, ale też delikatna, więc chciałam ją zestawić z mocnymi kolorami i oszczędnym tłem. Kolorystycznie inspiracją były zmieniające się pory roku, gdzie w trakcie każdej z nich otaczają nas zupełnie inne barwy i chciałam to bardzo wyeksponować, stąd bardzo jaskrawa garderoba i makijaż. Lato i jesień reprezentują tutaj cytrynowa i pomarańczowa stylizacja, zaś chłodniejsze miesiące to już domena koloru białego z czarnymi i kobaltowymi elementami. Twarz Magdy jest niezwykle plastyczna, więc oprócz makijażu pozwoliliśmy sobie zaszaleć również z fryzurami.

Magda Roman w sesji Doroty Korotko

Jak wyglądała współpraca z Magdą Roman?- Współpraca przebiegała wzorowo i mimo dość trudnych warunków (ponad 30 stopniowy żar lejący się z nieba), Magda dawała z siebie wszystko i z dużą dawką profesjonalizmu i cierpliwości pracowała przed obiektywem. Poza tym jest niezwykle sympatyczną dziewczyną, więc współpraca z nią to była czysta przyjemność i mam nadzieję, że jeszcze nie raz przyjdzie nam pracować razem.

Magda Roman w sesji Doroty Korotko

Gdzie i kiedy odbyła się sesja? -Zdjęcia odbyły się we Wrocławiu, dokładnie 24czerwca. To była bardzo słoneczna, upalna niedziela. Sesja trwała kilka godzin, w doborowym towarzystwie... a efekty, jak dla mnie są zadowlające!