Laura i Karol w szczerym wyznaniu. "Stres i kłótnie towarzyszyły nam niemal codziennie"

Laura i Karol Macieszowie
Ślub od pierwszego wejrzenia: Laura już wkrótce zostanie panną młodą
Laura i Karol Macieszowie znani z 5. edycji "Ślubu od pierwszego wejrzenia" pragną ułożyć sobie życie w Gliwicach. Zakochani chcą spełnić ogromne marzenie, ale nie wszystko układało się do tej pory po ich myśli. "Niech ta historia będzie dowodem, że warto walczyć o swoje, nawet jeśli droga bywa kręta" - przekazali fanom. Sprawdźcie, co u nich słychać.
Z artykułu dowiesz się:
  • Czy Laura i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia 5" są nadal razem?
  • Gdzie mieszkają Laura i Karol Macieszowie?
  • Co dzieje się u Laury i Karola ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"?

Co słychać u Laury i Karola ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia 5"?

Laura i Karol są już po ślubie. Tuż przed tegorocznymi świętami pochwalili się dopełnieniem pewnej ważnej dla nich formalności.

"Mamy to. Formalności dopełnione. Akt notarialny jest nasz. Remont dalej trwa, ale już z niczym nie musimy pędzić" - przekazali małżonkowie na InstaStories.

Laura i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia" trzy lata temu postawili na kupno i adaptację strychu, by stworzyć przestrzeń, o której zawsze marzyli. Jak sami przyznali — czekało na nich wiele niespodzianek i niedogodności.

Sprawdźcie, z czym mierzyła się para w dalszej części artykułu. Zakochani udostępnili wyjątkowe nagranie.

Laura i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Laura i Karol ze "Ślubu od pierwszego wejrzenia"
Źródło: Instagram @karol.maciesz

Laura i Karol Macieszowie o kulisach remontu i trudnościach

Małżonkowie w udostępnionym na Instagramie nagraniu pokazali, jak wygląda miejsce, w którym chcą zamieszkać. Niestety nie było im łatwo przejść przez różnego rodzaju trudności.

"Strych udało się kupić w okazyjnej cenie, ale to był dopiero początek. Zdobycie zgód mieszkańców, projekt, uchwały... formalności pochłonęły masę czasu i energii. Kiedy już wszystko było gotowe, życie zweryfikowało nasze plany – strych stał nieużywany przez formalności i brak funduszy. Musieliśmy przedłużyć uchwałę o kolejny rok. W tym czasie stres, kłótnie i poczucie, że marzenie oddala się coraz bardziej, towarzyszyły nam niemal codziennie" - zdobyli się na szczere wyznanie.

Para nie poddała się i ruszyła z remontem pełną parą. Znów stawiali czoła przeciwnościom. Nie mieli m.in. szczęścia do fachowców.

"Dziś, mimo ogromnych kosztów, nieprzespanych nocy i ton stresu, zamknęliśmy wszystkie formalności u notariusza. To jeden z tych momentów, gdy czujesz dumę, że nie odpuściłeś. Choć remont jeszcze trwa, teraz wszystko jest po naszej stronie i w naszych rękach. Działamy na dole, później zajmiemy się górą – masa pracy i decyzji jeszcze przed nami, ale jesteśmy bliżej celu niż kiedykolwiek wcześniej" - pochwalili się.

podziel się:

Pozostałe wiadomości