Gotować nauczyły ją mama i babcia. Kocha swoją prace biochemika, bo odkrywa nowe rzeczy dotyczące chorób cywilizacyjnych, często związanych z nieodpowiednią dietą. 7 lat temu wyjechała na studia magisterskie do Paryża, potem do Kopenhagi. Nigdy nie zje mózgu i wątroby, ze względu na swoja prace. Najlepiej czuje się w przygotowaniu ciast i wszelkiego rodzaju słodkości. Największym miłośnikiem jej kuchni jest mąż, który od czasu ślubu, przytył już kilka kilo na jej przepysznej diecie.