W tym odcinku jurorzy do kuchni MasterChefa Juniora weszli tanecznym krokiem, wyglądając jakby przybyło im kilka lat, a to wszystko za sprawą konkurencji. Pod tajemniczymi skrzynkami na dzieciaki czekały produkty, które potrzebują sporo czasu, żeby osiągnąć idealną konsystencję, aromat czy smak.
W drugiej części odcinka uczestnicy zmierzyli się w konkurencji eliminacyjnej. Jurorzy zabrali zawodników w wyjątkową wyprawę, serwując zupy z Litwy, Wietnamu i Francji. Kucharze musieli zabrać jurorów w swoją podróż, przygotowując jedną zupę z wybranego miejsca na Ziemi oraz jedną z trzech zrobionych przez jurorów.
Julka postawiła na ramen, którego nigdy wcześniej nie przygotowywała. Przepis znała jedynie z TikToka.
podziel się: