W nowej edycji "Mam Talent!" na fotelu jurora Roberta Kozyrę zastąpi Agustin Egurrola.
- "Mam Talent!" to kolejna przygoda w moim życiu - mówi Egurrola w najnowszej "Grazii". - A ponieważ ja cały czas zajmuję się szukaniem talentów, to dla mnie fajny program.
Juror odpowiedział też na pytanie, czy programy typu talent show, pomagają w zrobieniu kariery.
- To taki egzamin, trochę jak w szkole. Możesz zdać na piątkę, ale co z tym zrobisz dalej, zależy tylko od ciebie. Uczestnicy tych programów nie powinni oczekiwać, że wygrana będzie przepustką do sukcesu. To dopiero początek, znak, że w przyszłości być może uda im się coś osiągnąć. Wiele zależy od determinacji i konsekwencji w dążeniu do celu. Show-biznes to ciężka i mozolna praca. Ogromnie też stresująca. (...) Jeśli ktoś jest dobry i utalentowany, chce mu się chcieć, to w końcu osiągnie sukces. Miarę powinna być determinacja, a nie znajomości czy znani rodzice.
Na swój sukces Agustin zapracował bardzo ciężko pracą. Zdarzyło mu się nawet pracować pół roku bez przerwy!
- Kluczowym momentem było pojawienie się Carmen, dla której nie jestem ani wielkim choreografem, ani człowiekiem z telewizji, ani właścicielem szkół tańca. Ona mnie kocha, bo jestem jej tatą. Dla niej muszę mieć czas. To najszczersza relacja, i na całe życie.
Wygląda na to, że Carmen już niedługo będzie jedynaczką, bo juror "Mam Talent!" planuje mieć więcej dzieci.
- Chłopiec czy dziewczynka, nieważne. Ważne, że to będzie ktoś, kto będzie mnie bezwarunkowo kochał. I ja też będę mógł tak kochać. Posiadanie dzieci jest najpiękniejszą rzeczą, jaka może się nam przydarzyć. Daje spełnienie, radość. Wiesz, że jest coś, co po tobie zostanie.
Cały wywiad z Agustinem Egurrolą w najnowszym numerze "Grazii".
Autor: pl
Źródło zdjęcia głównego: TVN