Tak naprawdę to ona, Agnieszka Chylińska, jest prawdziwym odkryciem "Mam Talent!". W trzech edycjach programu była trochę w cieniu showmana Wojewódzkiego. Teraz, w czwartej edycji awansowała do roli przewodniczącej jury.
- Agnieszka Chylińska narodziła się na nowo, jako boss, jako szef jury - mówił w sierpniu w "Dzień Dobry TVN" dyrektor programowy TVN Edward Miszczak.
A jak ona sama czuje się w roli przewodniczącej?
- Świetnie! - mówi w wywiadzie dla "Tele Tygodnia". - Od dziecka miałam zapędy do rządzenia. Przekonali się o tym koledzy z podwórka, potem z zespołu. Tego poprzedniego i obecnego.
To, że Chylińska w tej edycji została przewodniczącą, to niejedyna ważna zmiana w jury. Oczywiście, Kubę Wojewódzkiego, dotychczasowego szefa, zastąpił Robert Kozyra, były prezes Radia Zet.
- Nie jest to typ showmana - ocenia Chylińska. - Mnie odpowiada Robert taki jaki jest, czyli lekko nieśmiały, uczciwy w ocenach, życzliwy. I zawsze przygotowany.
Choć 35-letnia wokalistka sporą część wakacji musiała spędzić na planie "Mam Talent!", nie zapominała o rodzinie. Mała Esterka, jak córka, towarzyszyła jej podczas nagrań.
- Podczas nagrywania programu fantastycznie zajmowała się nią pielęgniarka, pani Justyna. Rodzina jest najważniejsza, dlatego staram się poświęcać swoim dzieciom cały wolny czas - mówi w "Tele Tygodniu". - Syn to fajny chłopak. Nie może pojąć, jak to możliwe, że w tym samym czasie siedzę obok niego. Ale i tak, obojętnie co by się działo, woli swoje traktory!
A - jak dowiadujemy się z wywiadu - i Rysiek, i Esterka zamiast przy kołysankach, wolą zasypiać... przy singlach mamusi.
- Teraz bardziej cenię zdanie innych, np. pana Andrzeja z zaprzyjaźnionego warzywniaka. Pochwali program lub płytę i już serce rośnie. Najważniejsze, żeby nie iść na żadne układy!
Autor: Paulina Lipka
Źródło zdjęcia głównego: Grzegorz Press