Jak długo można czekać na spełnienie swoich marzeń? Ewelina czekała bardzo długo. Bo najpierw nie było za co, potem nie było jak, a potem… wreszcie nadeszła ta chwila, ale… rzeczywistość okazała się mniej piękna i kolorowa niż marzenia.
Karczma nie nazywa się Rzym tylko „Kujawska”, a z pomocą ruszyć musiał nie Mistrz Twardowski, ale „rewolucyjna ochmistrzyni” - Magda Gessler. Tym razem droga wiodła do Włocławka, historycznej stolicy Kujaw i jednego z najstarszych miast w Polsce.
Choć lokal nie „zatrzymał się” w wiekach średnich, ale w PRL-u już tak. Co ciekawe prowadzą go na co dzień mieszkańcy Londynu. W dużej mierze, jak to się teraz mówi, „on-line” i „na łączach”. Tyle tylko, że problemy nie znikają w cyberprzestrzeni, za to mnożą się na kuchni, a zieją pustką na sali. I choć jak w każdej dobrej bajce gdzieś tam znajduje się prawdziwy, przecudowny, ukryty skarb to… nawet Magda Gessler jak i Salomon z pustego nie naleje, ale to, co jest cenne i bezcenne, może pomóc zamienić w złoto.
To będzie rewolucja pełna pasji, energii, pełnego zaangażowania, miłości do gotowania i goszczenia innych z największą radością i największym szacunkiem, ale…zanim tak się stanie pokonać trzeba będzie wiele przeszkód, lęków i wątpliwości. Siłę do tego bohaterowie znajdą w… „Kaczych sekretach”.